Jest piękna, wysportowana, jej głos jak dzwon bez zadyszki wydobywa się z jej piersi podczas występów na żywo w trakcie tańca - tak, to Dorota Rabczewska, niegdyś "Doda Elektroda". Mimo faktu, że Maneskin byli gośćmi wieczoru podczas festiwalu w Sopocie, to Ona zdaniem wielu błyszczała najjaśniej. Dla wielu niestety, dla wielu na szczęście, to był jej ostatni koncert w obecnej sytuacji...
Selekcja ludzi nie wchodzi w grę, gdy występować ma Królowa Doda
Gdy w wywiadzie wyznała, że zamrożenie gospodarki pozwoliło jej odetchnąć, wielu nie było zaskoczonych, gdyż są na bieżąco z instagramowymi transmisjami na żywo artystki, podczas których Dorota odpowiada fanom na ich pytania. Opowiedziała podczas live o tym, co dał jej lockdown, dlaczego męczą ją harmonogramy piosenek układane jej przez stacje telewizyjne, które ją zapraszają na festiwale - chciałaby zaśpiewać co chce, a nie wiecznie to samo, jak na przykład "Dżaga".
Podczas tych spotkań z fanami opowiedziała też to, co powtórzyła później w wywiadach cytowanych przez "Pomponik", mianowicie o swojej decyzji odnośnie koncertowania i brania udziału w koncertach, których organizatorzy selekcjonują widzów na tych zaszczepionych i tych, którzy z jakiegoś powodu nie podjęli się wyzwania WHO i rządu.
Jej wypowiedź na ten temat jest jednoznaczna i stacje telewizyjne, oraz inni organizatorzy festiwali nie mają co liczyć z jej strony na zmianę zdania - Nie zamierzam koncertować w momencie, kiedy koncerty dzielą się na zaszczepionych i niezaszczepionych. Moi fani z różnych powodów są zaszczepieni, z różnych powodów nie są. Nie mam zamiaru ich dzielić i nie będę przykładać do tego ręki, więc sorry, ale nie...
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Królowa Elżbieta II miała poważną rozmowę z Harry? Babcia odwiedziła wnuka. O co chodzi
Zerknij: Marta Grzywacz po latach. Co się dzieje z jedną z najbardziej obiecujących młodych dziennikarek