Zrozumiałam to po 10 latach wspólnego życia. Nie możesz nazwać tego nienawiścią, ale ona po prostu nas ignoruje, ale nie zapomina o swojej córce jej rodzinie.
Jeśli chodzi o moją matkę, mieszka z dala od nas. Jednak stara się mnie zachęcić: „musisz zrozumieć, że matki kochają wnuki bardziej niż ich córki niż swoich synów”. Te słowa mnie nie przekonują, ale po prostu nie ma innego wyjaśnienia.
Nawiasem mówiąc, po ślubie od razu zaczęliśmy mieszkać z teściową. Na razie to jedyne wyjście, ale w przyszłości planujemy zakup własnego mieszkania. Mój mąż i ja mamy 5-letniego syna Marka. Teściowa poradziła mi, żebym została w domu z synem, dopóki nie pójdzie do szkoły. Powiedziała, że droższe będzie opłacenie niani, a o przedszkolu państwowym nie ma mowy. Teściowa chodzi do pracy: trzy dni pracuje, a trzy dni w domu.
Jej córka mieszka tuż obok. Ma zamożną rodzinę, ponieważ jej mąż ma własną firmę. Jej córka również ma 5 lat. Chodzi do prywatnego przedszkola i zapisuje się do różnych klubów. A jej babcia spędza z nią cały weekend. Zabiera ją do przedszkola, do klubów, a wieczorami gra w gry.
Ale to nie wszystko. Teściowa postanowiła podarować córce ciasto, które upiekłam dla męża i syna. Powiedziała, że mam dużo wolnego czasu i mogę upiec kolejny. Bez wątpienia daleko mi do jej córki. Ona, biedactwo, ledwo ma czas na wszystkie zabiegi w salonie po pracy. A mimo to koniecznie trzeba zjeść obiad w restauracji.
Ale nie byłabym na nią zła, gdyby stale nie porównywała swoich wnuków. Krytykuje tylko naszego syna, ale jej wnuczka jest złotym dzieckiem. Wydaje się, że teściowa nie rozumie, że nie ma takich samych dzieci. Niektórzy ludzie radzą sobie lepiej, a niektórzy gorzej, ale to nie znaczy, że ktoś jest zły, a ktoś dobry. Ale ona tak nie myśli.
Często odwiedza nas jej córka. Nasze dzieci spędzają razem czas i bawią się. Mój syn zachowuje się grzecznie. Zna słowa „dziękuję” i „proszę”, wie też, jak ostrożnie jeść i sprzątać po sobie. Ale tego samego nie można powiedzieć o ich córce. Zachowuje się jak rozpieszczona małpa, każdy powinien ją zadowolić, a jeśli coś nie jest tak, jak chce, to w domu są krzyki i histeria.
W czasie świąt Bożego Narodzenia wnuki otrzymały od babci różne prezenty. Mój syn dostał tani samochód, a dziewczynka lalkę, która spełnia wiele funkcji i wygląda jak żywe dziecko.
Kiedy moja teściowa wręczyła te prezenty, byłam dumna z mojego syna. Przytulił babcię i podziękował jej, a potem pobiegł pobawić się samochodem i pobiegł szybko go narysować. A wnuczka nie doceniła prezentu. Powiedziała, że ma już taką lalkę i więcej o niej nie wspomniała.
Pewnego dnia chciałam się dowiedzieć, dlaczego moja teściowa tak potraktowała mojego syna. Ale ona zaprzeczyła wszystkiemu i powiedziała, że to tylko mój punkt widzenia.
Co robić w takiej sytuacji? Pogodzić się czy zrobić wszystko, żeby babcia jednakowo traktowała swoje wnuki?
To też może cię zainteresować: Córka Kasi Kowalskiej czuje się znacznie lepiej po zdrowotnych perturbacjach. Jak teraz wygląda Ola
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Michał Wiśniewski przeżywa trudne chwile. Wciąż nie poradził sobie z tą ogromą stratą. O co chodzi
O tym się mówi: Odszedł Bronisław Cieślak. Ewa Florczak zdradziła, jaki był naprawdę znany aktor