Co zatem jest nie tak z felietonami Marty Kaczyńskiej? Jak donosi "Pikio", Marta Kaczyńska pisze teksty pełne obłudy i daleko jej do znanych autorów, jak Jerzy Pilch, czy Ryszard Kapuściński.
Jakie przekonania, taka krytyka
Prawniczka i felietonistka często w swoich tekstach zabiera głos na tematy społeczne, porusza trudne moralnie sprawy, które niejednokrotnie podzieliły już kraj na dwa wrogie obozy.
Przykładem tematu, jaki stał się przysłowiowym kijem wetkniętym w mrowisko, była akcja Anji Rubik zachęcającej do zgłębiania wiedzy na temat stosowania antykoncepcji, a także zapobiegania niechcianym ciążom.
Marta Kaczyńska zabrawszy głos w tej sprawie w swoim felietonie, skrytykowała Anję Rubik na łamach tygodnika "W sieci". Komentując wiele innych spraw i zagrożeń, jakie zaistniały w ostatnim czasie, naraziła się wielu osobom.
Jej felieton nawołujący do rozgłośni radiowych, by częściej emitowały twórczość polskich wykonawców, zwrócił uwagę szeroko pojętych mediów. Nie ma nic złego we wspieraniu rodzimych muzyków, jednak wielu dopatruje się w tych tekstach hipokryzji i obłudy. Co takiego napisała Marta Kaczyńska?
W dobie pandemii zwiększenie polskojęzycznych utworów wydaje się właściwym rozwiązaniem, mającym na celu wsparcie rodzimego środowiska muzycznego, które już od roku funkcjonuje w znacznie ograniczonym zakresie...
Skąd zatem bierze się wspomniane przez Martę Kaczyńską zainteresowanie rozgłośni radiowych głównie wykonawcami zagranicznymi? Czy nasi polscy artyści aż tak bardzo odbiegają talentem i możliwościami od kolegów zza granicy?
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Poruszające słowa lekarzy z oddziału covidowego. "Na 20 stanowisk, tylko na jednym hospitalizacja skończy się względnie pomyślnie"
Zerknij tutaj: Ten mężczyzna ma 78 dzieci, a kolejnych 13 jest w drodze. Wszystkie z różnymi kobietami. Jak uszło mu to na sucho
Nie przegap: Pełnie Robaczego Księżyca 2021 już tuż tuż. Na co powinniśmy uważać i na co zwrócić uwagę