Czasami należy przeliczyć zawartość własnego portfela. Banknot, który tam się znajduje może osiągnąć o wiele większą wartość, niż zapewniał o tym nominał na nich widoczny. To stosuje się wyjątkowych banknotów 10 złotych.
Banknot, który kosztuje więcej
Wartość kosztów jest ustalona i dla każdego jasna. Stało się wiadomo, że to co jednak na pierwszy rzut oka, przy szczególniejszych obserwowaniach nabiera całkiem innej wartości. Taka sytuacja dotyczy banknotów 10 złotych, które zachowują pewny interesujący detal. Ich koszt może być o wiele większy.
Detal, o której chodzi jest numerem seryjnym banknotu. Znajduje się on z prawej strony lub na dole obok podobizny Mieszka I. Jeśli ciąg cyfr składa się z tych samych wartości, to w pełni jest szansa na radość z krótkiego zarobku. W wywiadzie z portalem nowosci.com, Artur Brzeziński z firmy Numizmatyka Toruń wyjaśnił, że taki banknot dostaje na wartości kolekcjonerskiej.

pixabay.com


Jaką cenę może osiągnąć banknot 10-złotowy?
Na stronach aukcyjnych można dostać mnóstwo licytacji dotyczących banknot, które zachowują wyjątkowe numery seryjne. Ich koszt wynosi w zależności od rodzaju numeru, nominału banknotu i tego, czy w zestawie są też banknoty, który mają kolejne po sobie numery seryjne. Ich koszty startują od parę złotowej podwyżki, jednak mogą dojść aż do parę tysięcy złotych. Jaka jest rzeczywistość z kosztami rzadkich banknotów?
Najwięcej pozytywni zapewniają, że banknoty o jednolitych numerach seryjnych mogą dostać na aukcjach koszt aż miliona złotych. Specjaliści ostygają ten optymizm i zwracają uwagę na to, że jest to wielka przesada. Bez wątpliwości faktem jest, że kolekcjonerzy mogą zaproponować sporą kasę za zwykły banknot, który różni się tylko numerem seryjnym. Kolekcjonerzy mają możliwość przebić kilkunastokrotnie koszt takiego banknotu. Jest on w stanie kosztować aż kilkaset złotych. Na przykład, najbardziej drogi banknot w Polsce został sprzedany na aukcji w zeszłym roku. Miał nominał 500 złotych i był wydrukowany w 1794 roku podczas Insurekcji Kościuszkowskiej. On kosztował 220 000 złotych.

Jak informował portal "Życie PL": Jerzego Owsiaka oskarżają za wizytę w Centrum Zdrowia Dziecka. „Wizyta odbyła się zgodnie z zasadami”