Zadaję sobie pytanie, co jest ze mną nie tak? Jedne potrafią w moim wieku otworzyć własny biznes, inne podróżować po świecie, jeszcze inne dbają o zdrowie i figurę, chodzą na basen i fitness.
Zdobywają wyższe wykształcenie i zaczynają karierę od zera. Moje życie toczy się jakby w równoległym świecie.
Jestem mężatką, mój mąż jest dobrym człowiekiem, mieszkamy razem jako przyjaciele. Pierwsze dziecko urodziłam późno, w wieku 35 lat, a drugie w wieku 39 lat.
Teraz mój najmłodszy syn rozpoczął naukę w pierwszej klasie i potrzebuje mojej aktywnej pomocy. Rano budzę się z trudem, nie mam siły otworzyć oczu, bo śni mi się, że jest już wieczór.
Cały czas czuję się zmęczona, nie mam siły moralnej, nie mam chęci i motywacji do robienia czegokolwiek. Od kilku lat z rzędu czuję się źle fizycznie. Może moje późne macierzyństwo daje o sobie znać?
Jak zwykle poranek zaczynam od przygotowania śniadania. Odwożę dzieci do szkoły, przygotowuję obiady dla siebie i męża w pracy.
Potem w biurze czekają na mnie papiery i raporty. Pracuję w dziale sprzedaży, do moich obowiązków należą nie tylko konsultacje z potencjalnymi klientami, ale także sporządzanie umów, przesyłanie raportów, przygotowywanie propozycji handlowych i bazy klientów.
Nawet jeśli mam dzień wolny lub dzień pracy się skończył, moi szefowie nie wahają się do mnie zadzwonić i zadać mi pytania lub wyznaczyć zadania. I to jest mój prywatny czas, który jest bezlitośnie zabierany przez pracę.
Potem muszę jeszcze poświęcić czas moim dzieciom, nie tylko na pomoc w lekcjach, ale także na sprzątanie, pranie, gotowanie, a potem po prostu na rozmowę z nimi, aby dowiedzieć się, jak sobie radzą.
Krótko mówiąc, mam wiele rzeczy do zrobienia, przed którymi nie mogę się ukryć. Moim jedynym marzeniem jest sen.
Nie mogę marzyć o odpoczynku na wakacjach. Najwyżej dadzą mi 3 tygodnie, wcześniej rzucą robotę na te wszystkie dni, a jak pójdę do pracy, to znowu zajmowanie się tym, co się nazbierało. Nie mogę się zrelaksować i po prostu odpocząć.
Zanim pójdę spać, mam w głowie jedną rzecz — jak prawidłowo zaplanować budżet, aby wystarczyło mi pieniędzy na wszystko.
Nasza rodzina nie jest biedna, ale nie jesteśmy też bogaci, więc muszę robić wszystko mądrze, aby móc odpocząć, dobrze zjeść, ładnie się ubrać i zapłacić za zajęcia dla dzieci.
Mój mąż pomaga mi we wszystkim, jak tylko może, ale prawie cały swój czas spędza w pracy. Wszystko muszę robić praktycznie sama.
Myślę, gdzie inne kobiety mają czas dla siebie? Zapomniałam już, kiedy ostatni raz poszłam do salonu na manicure, czy po prostu usiadłam z przyjaciółką w kawiarni przy filiżance kawy po zakupach.
Mam dopiero 47 lat, a czuję się na 74! A co się ze mną stanie, gdy przejdę na emeryturę? Zazdroszczę tym, którzy mają czas dla siebie. Poszłam do lekarza, myśląc, że mogę być chora, ale powiedział, że nic mi nie dolega...