Wychowywała syna samotnie, ponieważ jego ojciec zginął w wypadku. Syn kobiety wyrósł na porządnego i posłusznego człowieka.

Matka wkładała w niego całą swoją miłość i czułość, nie szczędząc pieniędzy na jego edukację. Matka była dumna ze swojego syna.

Chłopiec ukończył studia z wyróżnieniem. Dostał pracę za dobre pieniądze. Młody człowiek był zdolny i kierownictwo natychmiast to zauważyło, dzięki czemu otrzymał stanowisko kierownicze.

Matka cieszyła się z sukcesu syna i marzyła, żeby znalazł dobrą dziewczynę, ożenił się z nią i miał piękne i zdrowe dzieci. Te marzenia nie pozwalały Eleonorze zasnąć w nocy.

Pewnego dnia na przyjęciu urodzinowym przyjaciela Stefan poznał Lenę. Młodzi ludzie natychmiast zwrócili na siebie uwagę. Od tego dnia rozpoczął się ich romans.

Lena była porządną dziewczyną. W wieku dwudziestu czterech lat miała własny salon piękności. Dziewczyna bywała na kursach fryzjerskich i wizażystów.

Początkowo wynajmowała jedno miejsce w salonie, ale przez kilka lat udało jej się zaoszczędzić pieniądze, które wystarczyły na otwarcie własnego biznesu.

Każdego dnia jej baza klientów rosła i nie mogła już robić wszystkiego sama, więc zatrudniła kilku mistrzów.

Młodzi lubili swoje towarzystwo. Każdy z nich był zajęty swoim ulubionym biznesem. Kiedy syn przedstawił matce swoją ukochaną, na początku bardzo polubiła dziewczynę.

Po pewnym czasie zostali małżonkami. Na weselu było wielu gości, każdy z nich życzył nowożeńcom szczęścia.

Wtedy rodzice Stefana zaczęli sugerować młodym, że nadszedł czas, aby zadowolić ich wnukami.

Początkowo małżonkowie odmówili. Nie chcieli nikomu mówić o tym, że im się nie udawało, więc postanowili trochę poczekać z dziećmi.

Lena wciąż mówiła mężowi:

- Kiedy Bóg nam da, wtedy będziemy mieć dzieci, ale na razie jest chyba za wcześnie!

Para kupiła luksusowe mieszkanie. Nie brakowało im pieniędzy. Rodzice byli bardzo szczęśliwi, że ich dzieci osiągają wszystko samodzielnie.

Lena zaczęła często jeździć do stolicy na kursy. Cały czas rozwijała się zawodowo i podnosiła swoje kwalifikacje. Jej mąż spokojnie reagował na to, że żona ciągle się uczy i był z niej bardzo dumny.

Żyli spokojnie, a wszystkie problemy rozwiązywali szybko i bez kłótni. Matka Stefana uznała, że nie zawsze może być dobrze i zaczęła dokuczać synowi.

- Jak żyć, gdy żony cały czas nie ma w domu? Ma na głowie tylko pracę, w ogóle nie dba o rodzinę! Jestem zmęczona widokiem ciebie samego. Jedyne, co robi, to zamieszcza swoje zdjęcia w Internecie, ale żadne z nich nie jest z tobą!

- Mamo, dlaczego się tak denerwujesz? Lena ciężko pracuje. Czy to źle, że robi to, co kocha? Wcale mi to nie przeszkadza. Nie tylko się kochamy, ale też sobie ufamy. Za kilka miesięcy jedziemy na wakacje i zdecydowaliśmy, że spróbujemy tam zajść w ciążę.

Eleonora zamilkła, ale nie milczała długo. Pewnego razu teściowa przyszła odwiedzić młodą parę. Kiedy wszyscy już zjedli, a Lena zaczęła sprzątać ze stołu, rodzicielka postanowiła z nią porozmawiać:

- Lena, a nie uważasz, że z podróżowaniem należy skończyć? Masz kogoś w stolicy? Szczerze mówiąc, nie podoba mi się twoja praca. Nie poświęcasz zbyt wiele uwagi swojemu mężowi.

- Pracuję dla siebie, dla męża i naszych przyszłych dzieci. Nie zamierzam rezygnować z pracy. Odpowiada mi i mojemu mężowi.

- Posłuchaj mnie, dziewczyno! Musisz wybrać pracę albo rodzinę! - Eleonora postawiła swojej synowej ultimatum.

- Pamiętaj, nigdy nie będziesz mi mówić, jak mam żyć! Sama ułożę sobie życie, bez ciebie! Martwisz się, że nie ma wnuków, a nam się jeszcze nie udało? - odpowiedziała z irytacją dziewczyna. - Nie musisz ingerować w nasz związek, poradzimy sobie bez ciebie.

- Doskonale znam takie przykłady! Syn i synowa mojej przyjaciółki też myśleli tylko o pracy i cały czas nie mieli ochoty na dzieci, a potem ona umarła, nie doczekawszy się wnuków. I ja też mogę udać się na tamten świat każdego dnia! - odpowiedziała przez łzy Eleonora.

- Nie trzeba się tak denerwować! Na pewno będziesz miała wnuki, obiecuję ci! - odpowiedziała Lena tak, aby jej mąż mógł ją usłyszeć.

Następnie para wyjechała na wakacje za granicę, a kiedy wrócili z podróży, Lena otrzymała upragnione dwie kreski na teście.

Podzielili się tą wiadomością z teściową. Po narodzinach Uli cała rodzina, w tym Eleonora, była zachwycona.

- Nie miej do mnie pretensji, nie powiedziałam ci tego wszystkiego ze złości!

- Jesteś moją wspaniałą teściową! Kocham cię szczerze!