Powiedziałam mamie, że to świetnie, ale muszę zarejestrować mieszkanie na siebie.

Mama była zaskoczona i powiedziała:

- Po co to w ogóle robić? Jesteś naszą jedyną córką! Dostaniesz wszystko! Twój ojciec i ja nie zabieramy niczego ze sobą na tamten świat!

Nie mogę zrozumieć, dlaczego moja mama odmawia przekazania mi tego mieszkania. A ja nie chcę wprowadzać się do tego mieszkania za nic.

Teraz mieszkam w wynajętym mieszkaniu i nawet tam czuję się bardziej, jak pani niż w tym mieszkaniu.

Moja mama odziedziczyła to mieszkanie sześć miesięcy temu. Od razu zaproponowała mi, żebym się tam przeprowadziła.

Teraz wynajmuję pokój z dwiema innymi dziewczynami. Pracuję i oszczędzam pieniądze na zaliczkę na kredyt hipoteczny.

Oczywiście nie mogę szybko zaoszczędzić pieniędzy, ponieważ wynajmuję mieszkanie. Ale wciąż wierzę, że mi się uda.

W ciągu trzech lat na pewno uzbieram potrzebną kwotę i wtedy kupię mieszkanie. Może być małe, ale będzie to moje własne mieszkanie.

Moi rodzice nie są bogatymi ludźmi i bardzo się martwili, że nie będą w stanie kupić mi mieszkania.

Mam już 25 lat i nie jestem jeszcze mężatką. Moja mama myślała więc, że jestem singielką tylko dlatego, że nie mam mieszkania.

- Gdybyś miała mieszkanie, szybciej poukładałabyś swoje życie osobiste! - mówi moja mama.

A ja wcale nie chcę wychodzić za mąż. Jestem teraz sama sobie szefem: gotuję to, co chcę jeść, robię to, co chcę robić, chodzę tam, gdzie chcę.

Kiedy mówię to mojej mamie, ona mi nie wierzy. Powtarza mi, że już dawno powinnam wyjść za mąż i że powinnam coś zrobić z mieszkaniem.

Ale ponieważ ani ja, ani moi rodzice nie mieliśmy pieniędzy na zakup mieszkania, rzadko o tym rozmawialiśmy. Potem ciotka mojej mamy zmarła i zapisała jej w spadku swoje mieszkanie.

Oczywiście od dawna marzyłam o własnym mieszkaniu. Ale nie dlatego, żebym mogła mieć męża. Tylko dlatego, że będę sama sobie szefem we własnym mieszkaniu.

Będę mogła kupować meble, jakie tylko zechcę, będę mogła dokonywać napraw, jakie tylko zechcę, a właściciel nigdy nie przyjdzie i nie każe mi opuścić mieszkania, bo postanowił je sprzedać.

Gdy tylko moja mama odziedziczyła mieszkanie, od razu powiedziała, że mi je przekaże. Oczywiście byłam bardzo podekscytowana.

Ale potem okazało się, że mama nie chciała sporządzić dla mnie dokumentów. A ja nie chcę wprowadzać się do tego mieszkania bez dokumentów.

- To czyjeś mieszkanie!

- O czym ty mówisz? Jak może być czyjeś? Przecież jest nasze! - Mama jest zaskoczona.

- Jest nasze, to prawda. A ja chcę, żeby była moje! - powiedziałam do mamy.

Ale ona mnie nie zrozumiała. Moja mama nie chce płacić za media, ale boi się też wynająć mieszkanie.

Mama boi się, że trafi na złych najemców. Mama oglądała dużo programów telewizyjnych o oszustach. Boi się lokatorów, ale nie chce przerejestrować mieszkania na mnie.

Nie wiem tylko, jak mam przekonać mamę, że trzeba to zrobić i że będzie to absolutnie w porządku.