Okazało się, że swatka miała zawał serca i trafiła do szpitala. Swatka chciała poinformować o tym Kasię, ale jej córka nie odbierała telefonów.
Dlatego swatka zadzwoniła do mnie, aby sprawdzić, czy dawno rozmawiałem z synem i jej córką.
Poprosiła mnie, abym zadzwonił do syna i synowej i poinformował o tym, co się stało.
Mój syn Antoni jest sam. Mieszka sam. Ja mieszkam w dużym dwupokojowym mieszkaniu. Nie wyrzuciłem syna. Postanowił mieszkać oddzielnie ze swoją żoną Kasią.
Mieszkam sam w dużym mieszkaniu, które odziedziczyłem po ojcu. Rodzice Kasi również są zamożnymi ludźmi.
Mają wspaniałą działkę, dwa samochody i duże dwupokojowe mieszkanie. Ale rodzice Kasi nie zadbali o to, by ich córka miała własne mieszkanie.
Swatka przypomniała sobie, że ostatni raz komunikowała się z córką przed Sylwestrem. A ja przypomniałem sobie, że to był również ostatni raz, kiedy komunikowałem się z moim synem.
Antoni przyszedł do mnie i poinformował mnie, że Kasia jest w ciąży i poprosił mnie, abym podzielił mieszkanie, aby mogli mieć własne miejsce. Ale odmówiłem.
- Nie sprzedam tego mieszkania! Dorastałem tutaj! Kocham to mieszkanie! Poproś rodziców Kasi o pomoc. W końcu pracują i zarabiają dużo pieniędzy. Mogą ci pomóc.
Myślałem, że mój syn mnie rozumie i się nie obrazi. Okazało się jednak, że się myliłem. Nawet nie zauważyłem, że mój syn nie dzwonił do mnie od miesiąca.
Zacząłem do niego dzwonić, ale nie odbierał. I wtedy dostałem kolejny telefon od swatki. Okazało się, że nasze dzieci również przyszły do swatki i jej męża z prośbą o pomoc w zakwaterowaniu.
A oni je odrzucili. Powiedzieli, że nasze dzieci powinny same rozwiązać swoje problemy mieszkaniowe.
Poszedłem do mieszkania, które Antoni i Kasia wynajmowali i byłem bardzo zaskoczony, gdy okazało się, że już tam nie mieszkają.
Okazało się, że kupili już mieszkanie z kredytem hipotecznym i wyprowadzili się z wynajmowanego mieszkania dawno temu.
Napisałem do mojego syna w mediach społecznościowych, że ojciec Kasi jest w szpitalu z zawałem serca i poprosiłem, aby zadzwoniła do mamy. Widziałem, że Antoni przeczytał wiadomość, ale nic na nią nie odpowiedział.
Potem oddzwoniłem do swatki i powiedziała mi, że na ostatnim spotkaniu pokłócili się z Kasią, ponieważ powiedziała im o ciąży i poprosiła o pomoc w znalezieniu mieszkania.
Jej rodzice powiedzieli, że najpierw powinni pomyśleć o mieszkaniu, a potem o dziecku.
Okazało się, że swatka powiedziała mojemu synowi, że jako mężczyzna powinien sam rozwiązać problem mieszkaniowy: kupić mieszkanie i normalnie zapewnić je swojej żonie.
- A my mieliśmy cię utrzymywać tylko do 18 roku życia. Wkrótce skończysz 30 lat! Więc sam rozwiąż swoje problemy mieszkaniowe!
Potem Kasia przestała komunikować się z rodzicami. Tak samo mój syn ze mną. Zadzwoniłem do syna do pracy.
- Co ty robisz? Dlaczego się przed nami ukrywasz? Wiesz, że ojciec Kasi jest w szpitalu! Dlaczego ona nie zadzwoni do mamy, a ty do mnie? - Stałem się oburzony.
Tak, wiem, że ojciec Kasi jest w szpitalu, ale tam są lekarze. Niech go leczą. Kasia i ja nie możemy mu pomóc.
A on już pokazał swój stosunek do Kasi i naszego dziecka. Podobnie jak ty, rodzice Kasi odmówili nam pomocy w zakwaterowaniu. Więc nie chcemy z wami rozmawiać!
Mieszkajcie sobie w swoich wielkich mieszkaniach, jak chcecie. Ale nas zostawcie w spokoju! - powiedział mój syn i rozłączył się.