Sytuacja co najmniej trudna. Córka kręciła się, jak mogła, ale przeżyła te najtrudniejsze chwile. Kiedy już trochę wszystko się ułożyło, próbowała zająć się życiem osobistym. Jednak wnuczka zaczęła budować bariery w tym zakresie, z całych sił uniemożliwiała matce pójście dalej w życiu, więc moja córka musiała porzucić ten pomysł.
Teraz kolej na wnuczkę, by została panną młodą, ale córka jej to uniemożliwia
Nie chce, żeby jej córka miała teraz życie osobiste. Mówi, że rzekomo zależy jej na córce, ale myślę, że to kwestia osobistej zemsty. Przecież ona w rzeczywistości ze względu na córkę pozostała sama na starość, bez męża.
Mąż córki zmarł wcześnie – miała wtedy zaledwie 26 lat. A wnuczka była mała - miała wtedy 2 lata. Teściowa wyrzuciła synową z mieszkania, było jej wtedy obojętne, dokąd ona i wnuczka pójdą. Nigdy się nie dogadywały, a teściowa mojej córki powstrzymywała swoje najpodlejsze zapędy ze względu na swojego syna. Gdy ten zmarł, teściowej puściły hamulce.
Moja córka i wnuczka przeprowadziły się do mnie. Mieszkałam z mamą. Ja pracowałam, a Roksana opiekowała się babcią i córką. To było dla nas trudne. I bardzo ciasno - mieszkanie 2-pokojowe. A jest nas czworo. Babcia leży, wnuczka jest malutka.
Kilka lat później zmarła moja mama. Pochowaliśmy ją, Roksana zaczęła prosić o zamieszkanie w jej mieszkaniu. Chciała przestrzeni osobistej. Nie stawiałam oporu – pensja mi wystarczyła, dziecko oddała do przedszkola, a mieszkanie i tak zostało odziedziczone. Pozostało tylko uporządkować dokumenty. Na początku wszystko robiłam sama.
Przeprowadziły się do mieszkania mojej mamy. Na początku życie było trudne, wnuczka często chorowała, czasami też przy niej siedziałam, córka brała zwolnienie lekarskie. Potem wszystko się poprawiło.
Szkoła ruszyła, pojawił się narzeczony córki – jeden z pracowników. Już wcześniej na siebie patrzyli, ale po prostu nie było czasu na rozpoczynanie bliższych relacji. To właśnie w tym momencie wnuczka zaczęła robić awantury, histerycznie krzyczeć, że matka postanowiła ją opuścić. W rezultacie pan młody zniknął. Tak było za każdym razem, gdy obok mojej córki ktoś się pojawił.
Teraz, po latach, gdy wnuczka dorosła i postanowiła wejść w związek małżeński, moja córka robi jej to samo, czego sama doświadczyła. Uniemożliwia własnemu dziecku ułożenie sobie życia, jakby w akcie zemsty za przeszłość. W rezultacie działań mojej wnuczki, córka została na starość samotną i zgorzkniałą kobietą. Teraz nie mam pojęcie, jak zapobiec dalszej tragedii...
O tym pisaliśmy jakiś czas temu: "Dał żonie kolczyki na rocznicę ślubu i zamarł. Miała na sobie wisiorek jego kochanki"
Od jakiegoś czasu zdradzam żonę.
Nie widzę w tym nic złego, bo szczerze kocham swoją żonę. A z moją kochanką mam zupełnie inny związek. Tylko teraz bardzo jej się nie podoba, że rzadko przychodzę. A nasze dziecko niedawno się urodziło, więc potrzebuję więcej być w domu.
Moja żona Ela jest najjaśniejszą osobą. Przez cały czas, kiedy mieszkamy razem, ani razu nie zrobiła mi wyrzutów. I to biorąc pod uwagę fakt, że zawsze co tydzień spotykałem się z Nataszą! Naprawdę nie wiem, jak udało mi się utrzymać tę iluzję idealnego męża.
Nie tak dawno temu Natasza zaczęła mówić o tym, jak mnie kocha i chce, żebym opuścił rodzinę. Nawet nie chcę o tym słyszeć, bo zostałem ojcem i nie mogę tak po prostu zostawić żony i dziecka.
Nataszy to nie przeszkadza...
Zaczęła mi grozić, że opowie o wszystkim mojej Eli. Ale nie dam się jej szantażować, bo mam prawo ją kontrolować. Kiedyś namówiłem ją do pracy w firmie mojego brata. Więc może łatwo stamtąd wylecieć, jeśli tak powiem.
Ogólnie rzecz biorąc, często zaczynaliśmy się kłócić. Potrzebuje mnie całkowicie i tylko dla siebie, a nie tylko raz w tygodniu. A ja potrzebuję mojej rodziny i tylko przelotnych romansów. Minął około miesiąca, a Natasza uspokoiła się. Nie wiem, co dokładnie tak na nią wpłynęło. Ale to mnie nie interesowało.
Aż pewnego pięknego dnia znalazłem się w bardzo niezręcznej sytuacji. To była rocznica ślubu. Zarezerwowałem stolik w restauracji, kupiłem drogie kolczyki dla żony. Uwielbia wszelkiego rodzaju drobiazgi. Kiedy moja żona usiadła naprzeciwko, zauważyłem wisiorek na jej szyi. Dokładnie taki sam jak kolczyki, które miałem jej podarować. Oznacza to, że są dosłownie z tego samego zestawu!
Chyba widziała, że byłem trochę zszokowany. Żona zapytała: „Och, zauważyłeś wisiorek, prawda? On jest cudowny! Natasza pożyczyła mi go na dzisiaj. Pamiętasz, jak ci mówiłam, że niedawno spotkałam cudowną kobietę? Stałyśmysię tak dobrymi przyjaciółkami, nie spodziewałam się!”
Oblał mnie zimny pot. Oto wąż! Postanowiła owinąć mnie sobie wokół palca i przypodobać się mojej żonie. Nie miałem pojęcia, że jest zdolna do czegoś takiego. Wisiorek, który wisiał na szyi mojej żony, podarowałem Nataszy zaledwie kilka dni przed incydentem. Lubię, kiedy moje kobiety są szczęśliwe. Pomyślałem więc, że dobrze byłoby, gdyby jedna nosiła wisiorek, a druga kolczyki.
Zrozumiałem, że gdybym teraz dał żonie takie same kolczyki, mogłaby tego nie zrozumieć. Nie byłem gotowy na grę na sile przypadku. Dlatego zdecydowałem się wyjść na spacer. Tego wieczoru moja żona i ja świetnie się bawiliśmy, niczego nie podejrzewała. Ale teraz nie wiedziałem, co dalej.
Jak rocznicowy prezent dla jego żony zrujnował małżeństwo
Następnego dnia przyszedłem do mojej kochanki, aby wszystko uporządkować. Mówiła bezbarwnym głosem tylko jedno: „Nie chciałeś sam przyznać się do wszystkiego swojej żonie. OK. Ale nie zabroniłeś mi się z nią poznawać i przyjaźnić, prawda? Ela okazała się cudowną kobietą, rozumiem dlaczego nie chcesz jej zostawić. Więc proszę, oszczędź mi swojej obecności”.
To jeszcze bardziej mnie wkurzyło. I dla głupca jest jasne, że ten biznes nie skończy się dobrze. Ale nadal byłem zdezorientowany. Jednak teraz mój stan nie jest lepszy. Minął tydzień od naszej rocznicy. Ela brzęczała mi w uszach, jaka fajna jest Natasza. Mówi, że chce ją zaprosić na nasz rodzinny obiad. Mam dość tej myśli. Ale jeśli przyznam się teraz do wszystkiego mojej żonie, złamie jej to serce. Co powinienem zrobić?