Okazało się, że gwiazdor miał okazję rozmawiać z nim za kulisami jednego z koncertów. Słowa, które usłyszał od artysty, są niezwykle wzruszające.

Marcin Miller, gwiazdor disco polo i lider zespołu „Boys”, jest ulubieńcem milionów Polaków. Wraz z zespołem już od trzech dekad dają koncerty zarówno na festiwalach, jak i dla mniejszego grona publiczności, a ich piosenki, takie jak Jesteś szalona czy Wolność stały się prawdziwym hitem. Za kulisami jednego z koncertów Marcin Miller miał okazję zamienić kilka słów ze Zbigniewem Wodeckim. To, co usłyszał, chwyta prosto za serce.

Zbigniew Wodecki, screen Google

Marcin Miller usłyszał ważne słowa od Zbigniewa Wodeckiego

O tej rozmowie opowiedział Marcin Miller w rozmowie z „Faktem”. Tego dnia zarówno król disco polo, jak i Zbigniew Wodecki występowali na scenie. Wydarzenie to utkwiło w pamięci Millera, gdyż usłyszał bardzo ważne słowa od artysty, którego bardzo czule wspomina.

Miałem to szczęście razem z nim koncertować. Spotkaliśmy się na chałturze, jak to nazywaliśmy w naszym żargonie. Zbyszek Wodecki przyjechał na taki letni festyn. Było bardzo gorąco. On miał swój oddzielny namiot duży wojskowy, my też. Był stół na trawie – zaczął Marcin Miller.

Marcin Miller, screen Google

Marcin Miller, wspominając ten dzień, zaznaczył, że Zbigniew Wodecki, mimo że panował upał, przyszedł w garniturze oraz słysząc rozmowę muzyków, dołączył do nich. Rozawiali m.in. o chałturach i wtedy to Zbidniew Wodecki postanowił zabrać głos. Jego słowa wprawiły w osłupienie.

Zbyszek przyszedł do nas w garniturze. My akurat się przebieraliśmy po koncercie i on słyszał jak rozmawiamy o chałturach. Podszedł do nas i powiedział: „Panowie ja coś wam powiem. Czy w robicie to na sto procent?”, a my że tak, kochamy to staramy się. Po każdym koncercie mamy mokre ubrania. A Zbyszek Wodecki powiedział, żeby nie przejmować się tym co ludzie mówią. „Jeżeli robicie to, na sto procent, to nie jest chałtura, bo jeśli wkładasz w to całe swoje serce i z takim nastawieniem zawsze wychodź na scenę”. Ja to tak mocno zapamiętałem. Więc jeżeli taki autorytet tak do tego podchodził, to znaczy że jak gramy tzw. chałtury, to nie powinniśmy się tego wstydzić, bo my to dla ludzi robimy – mówił Marcin Miller w rozmowie z „Faktem”.

Te słowa wzruszyły króla disco polo. Marcin Miller zapewnił, że zapamięta tę rozmowę do końca życia. Na koniec rozmowy gwiazdor dodał, że jednym z jego największych marzeń było zaśpiewanie w duecie ze Zbigniewem Wodeckim, jednak nie miał odwagi tego zaproponować.

Jak informował portal „Życie.pl”: Joanna Trzepiecińska w hymnie Fundacji „Przemek Dzieciom”. Jak teraz wygląda serialowa Alutka

Przypomnij sobie: Magda Gessler nabyła dom w Kanadzie. Mieszka w tym "gnieździe" ze swoim ukochanym partnerem

Portal „Życie.pl” pisał również: Dlaczego księżna Diana zwolniła nianię Williama i Harry'ego. Podobno miała na to ważny powód