"Wirtualna Polska" podaje, że załoga lecącego do Lublina samolotu, na którego pokładzie znajdował się prezydent Polski Andrzej Duda, dopuściła sie popełnienia wielu błędów, które mogły zaowocować niedoleceniem bezpiecznie na miejsce docelowe.
To był czerwiec 2020 roku, trwała własnie kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi. "Wirtualna Polska" dotarła do powstałego po zdarzeniu raportu. Z dokumentu wynika, że dla ówczesnej załogi to był pierwszy lot o statusie specjalnym, do którego LOT ponoć nie szkoli, więc nikt nie miał pojęcia, jakie obowiązują wówczas procedury.
Andrzej Duda pierwszego czerwca w poniedziałek zaczął aktywność dość wcześnie. O godzinie 7:49 rano opublikował na mediach społecznościowych post z życzeniami z okazji Dnia Dziecka. "(...) Dzisiaj święto wszystkich Dzieci. Życzę Wam spełnienia marzeń i wiele radości, moi mali Rodacy!".
Niedługo potem wyruszył w podróż po kraju. Był wówczas w trakcie kampanii wyborczej odbywającej sie przed prezydenckimi wyborami, których termin miał wypadać 28 czerwca. Medialne doniesienia nie wróżyły politykowi zbytniego sukcesu w nadchodzących wyborach: "Badanie SWPS. 32:25. Duda słabnie. Trzaskowski przeciwnie", "Andrzej Duda traci w sondażach".
Te prognozy mogły być powodem wzmożenia eksploatacji rządowych samolotów. Feralnego dnia kandydat Andrzej Duda udał się rządowym samolotemrano z Warszawy do Szczecina, by potem dalej ruszyć ze Szczecina do Lublina, skąd miał wrócić do Warszawy jeszcze tego samego dnia.
Samolot Embraer z bocznym oznaczeniem SP-LIH miał start z podszczecińskiego Goleniowa o godzinie 13:17. Po upływie kilkunastu minut, samolot zdołał osiągnąć wysokość 27 tysięcy stóp (8229 metrów), by obrać kurs w stronę Lublina. Planowane lądowanie miało być o godzinie 14:09. Załoga w ciągu 52 minut piloci mieli popełnić wiele błędów, których konsekwencje mogły być tragiczne.
Pilot i kapitan mający za sobą 15 tysięcy godzin lotów w cywilnych liniach lotniczych Dominik Punda tłumaczy - Lądowanie jest najtrudniejszym manewrem w lotnictwie. A im cięższy i większy samolot, tym ten manewr staje się trudniejszy. Dlatego w pewnym momencie Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego stwierdziła, że duże samoloty cywilne mają mieć przy lądowaniu spełnione określone kryteria danych parametrów na odpowiedniej wysokości: prędkość, ustawienie silników, konfigurację samolotu.
Wiele procedur lądowania w przypadku feralnego lotu nie było zachowanych, na przykład odpowiednia wysokość. Rozpoczęto manerw lądowania bez przygotowania, zamiast poprosić o kilka minut krążenia nad Lublinem.
O tym się mówi: Zaskakujące doniesienia: ksiądz miał sprzedawać złote bilety do nieba w przyziemnej cenie. Niespodziewany finał historii