Dagmara Kaźmierska chełpi się osiągnięciem syna. "Z wielką dumą oznajmiam Wam, że Conanek dostał się na medycynę"

"Będziemy miały z głowy latanie po przychodniach" - mówi "Królowa życia".
Królowe życia zwiększyły polską scenę show-biznesu o wielką liczbę ciekawych postaci. Wśród barwnych osób w show Gabriela Seweryna i Rafała Grabiasa, Laluny Unique czy Sylwii Peretti, największe promieni nadal daruje gwiazda Dagmary Kaźmierskiej.

Wbrew swoich zeszłych wydarzeń związanych z kryminałem Dagmara Kaźmierska na bieżąco objęła miejsce na scenie show biznesu w tym czasie już w postaci całkowitej celebrytki zyskuje skutki od popularności. 45-latka z każdym dniem częściej okazuję się w mediach, również po raz pierwszy wypełniła rolę filmową u znanego polskiego reżysera, Patryka Vegi.
"Królowa życia" wiele lat nie tylko udostępniała w telewizji kulisy swojego wystawnego życia, lecz także skutecznie lansowała swoich bliskich. Celebrytce na telewizorach cały czas przyjaźnili wierni towarzysze Edzia i Jacek. Najbardziej ważne miejsce w jej życiu stale zajmuje jednak syn, Conan.

Dagmara w pełni chwali się w mediach społecznościowych sukcesami jedynaka. Stało się wiadomo, że u celebrytki pojawiła się poważna przyczyna do rodzinnego świętowania - jak opublikowała na początku tygodnia, Conanek wziął się za studia.
"Moja małpka MONCHICHI. Chwalić się drogimi ciuchami, autami czy innymi przyziemnymi dobrami to takie płytkie. Ale pochwalić się Synem, który dostał się na dobre studia to już coś. "Z wielką dumą oznajmiam Wam, że Conanek dostał się na medycynę" - opublikowała w swoich mediach społecznościowych.

Wydarzenia w życiu Conana pochwalili też również internauci.

"Zdolna bestia" - cieszą fani.

"Pan doktor przyda się w rodzinie" - pisze przyjaciółka Dagmary.
"No będziemy miały przynajmniej z głowy latanie po przychodniach" - śmieje się celebrytka.

Jak to zwykle jest w sieci, nie przeszło bez odrobiny nauczenia życiowego.

"A ja bym się pochwaliła, jakby już skończył. Tak dla pewności, żeby źli ludzie uroku nie rzucili. Gratulacje" - napisała inna obserwatorka "Królowej życia".