Interwencje służb trwają nieprzerwanie od rana. Życie tysięcy dzieci jest w poważnym niebezpieczeństwie. Media obiegły wstrąsające wiadomości.

Kilka godzin wcześniej rozpoczęła się szkoła. Mimo upływu krótkiego czasu, dyrektory szkół musieli się spotkać z powstałymi problemami. Przez media stało się wiadomo, że na pocztę mailową wielu instytucji wysłano wiadomości zawarte informacją o możliwych atakach terrorystycznych i podłożonych bombach.

Pierwszego września pierwsze szkolne problemy

Na początku wiadomość o podłożeniu ładunku wybuchowego wysłana była na pocztę mailową Powiatowego Zespołu Szkół nr 1 w Kościerzynie. Na miejsce zostali wezwani funkcjonariusze policji prowadzące sprawy w celu ustalenie, czy zagrożenie faktycznie istnieje. W tym momencie nie postanowiono o ewakuacji pracowników i dzieci.

Kolejną wiadomość znaleziono w miejsowości I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu. Bomba miałaby zachowywać się blisko boiska szkolnego. Zespół saperski nie zezwolił wchodzić do budynku. Ulica 3 Maja, na której znajduje się szkoła, została zamknięta. Funkcjonariusze ustalili, że wiadomość o zagrożeniu była fałszywa.

Pracowity poranek mieli także policjanci z Krosna, Jasła i Brzozowa, którzy aktualnie przeszukują wszystkie sale lekcyjne. W województwie lubuskim odnotowano alarm bombowy przy ulicy Staszica w Zielonej Górze. W lokalizacji pojawiły się cztery zastępy straży pożarnej oraz funkcjonariusze policji. W tej chwili niema informacji, czy zgłoszenie było prawdziwe.

Wiadomość mailową z ostrzeżeniem o niebezpieczeństwie otrzymały również władzy placówki "ŻAK" znajdującej się przy ulicy Henryka Sienkiewicza w Mławie. Groźby dotyczyły między innymi spowodowania wybuchu instalacji gazowej. Na razie w lokalizacji szkoły działają służby ratunkowe. Na szczęście, uczniowie nie mają dzisiaj zajęć lekcyjnych.

pixabay.com

Osoby, które wywołały fałszywe alarmy bombowe, czekają poważne konsekwencje prawne. Mogą odpowiadać z art. 224a Kodeksu Karnego, według którego: "Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8". Sprawcy mogą także zostać pociągnięty do pokrycia kosztów akcji ewakuacyjnej i strat poniesionych przez instytucję, której praca została zakłócona.

Jak informował portal "Życie PL": Od dziś wchodzą w życie nowe obostrzenia dla Polaków. Wprowadzone zostały w jednym z krajów Europy

Przypomnij sobie: Para prezydencka postanowili zabrać głos skierowany do obywateli Polski. W liście Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda zwracają uwagę na ważny problem

Portal "Wiesz" pisał również: Konsumenci muszą mieć się na baczności, chorobotwórcze bakterie w znanym produkcie. GIS wyszedł z apelem, producent wycofuje partie