Polski aktor filmowy i teatralny zachwycał wszystkich swoim talentem. Przyjaciele mężczyzny postanowili opowiedzieć kilka słów na jego temat. To niezwykle wzruszające.
Wojciech Pszoniak chorował na nowotwór. Jednak w ostatnim czasie ukazała się informacje w TV Polsat, że mężczyzna został zakażony wirusem COVID-19, przez co ostatnie dni swojego życia spedził w szpitalu, zdala od rodziny, żony Basi, przyjaciół.
Wojciech Pszoniak we wspomnieniach przyjaciół
Do szkoły teatralnej słynny aktor dostał się za trzecim podejściem. Często pytano go, jak to jest możliwe, że tak świetnie gra Żyda, chociaż nim nie jest. Wojciech Pszoniak poznał żydowskie zwyczaje we Lwowie, bowiem jego matka mieszkała w dzielnicy żydowskiej Bogdanówka. Temat Żydów był mu bliski, matka ciągle opowiadała o swoich koleżankach, które głównie były Żydówkami. Zapewne to doświadczenie z lat najmłodszych było przyczyną tego, że tak wspaniale wcielił sie w rolę Moryca Welta w „Ziemi Obiecanej” Andrzeja Wajdy.
O roli Pszoniaka w filmie Wajdy oraz o przyjaźni z aktorem wspominał Daniel Olbrychski:
– Wajda nie od razu wpadł, że Moryca Welta powinien zagrać Wojciech Pszoniak, przeprowadzał casting. Szukał aktorów w typie semickim. A Wojtek z wyglądu i temperamentu był bardzo słowiański i zupełnie nie kojarzy się z Żydem. [...] Pszoniak rzeczywiście stworzył kreacje niesamowitą, jego Moryc był do zjedzenia. I nie jest też żadnym zaskoczeniem, źe Wojtek był wybitnie zdolny. Dobry aktor składa się z umiejętności i talentu, ale też i osobowości. Nie jest tak, że ktoś jest podły, skąpy, obrzydliwy, a potem te wszystkie cechy chowa i stwarza fantastyczną postać. Wojtek miał niezwykłą osobowość, taką do zakochania. Był wspaniałym aktorem, człowiekiem i przyjacielem. Bardzo czułym i troskliwym. Pięknie widział świat i bardzo intensywnie dawał siebie światu – czytamy na łamach „Viva.pl”.
Daniel Olbrychski dodał, że wiadomośc o odejściu Pszoniaka była dla niego wielkim przeżyciem. Poczuł się, jakby to i jego trochę ubyło, jakby ktoś odebrał mu część osobowości, część ciała.
Z kolei Krystyna Demska-Olbrychska opowiadała o relacjach w rodzinie:
– Wojtek był czuły i uważny na innych. Mieli z Basią psa yorka o imieniu Leon. Wojtuś kupował mu w Paryżu pastę do zębów o smaku rosołku [...]. Leon był dla niego jak synek. To jest dowód na niezwykłość. Stosunek do zwierzątka. A pasta do zębów dla pieska przyjaciół? Kto o tym myśli? Wojtek myślał. Był inteligentny, błyskotliwy, momentami złośliwy, ale nigdy w przykry sposób, tylko zawsze w dowcipny.
Krystyna Cierniak-Morgensterg zaznaczyła, że Basia, żona Wojciecha Pszoniaka, była wielkim szczęściem dla niego. Nie opuściła go, trwała przy nim do ostatnich dni. O Wojtku kobieta mówiła:
– Umiał też opowiadać ciekawe i równocześnie bardzo inteligentnie i z kulturą. Niestety coraz więcej krzeseł w moim ogrodzie jest opuszczonych. [...] Wojtku kochany, na pewno się kiedyś zobaczymy, w tym pięknym ogrodzie, gdzie teraz przebywasz. Mam taka nadzieje.
Joanna Dark, bliska przyjaciółka, nie czuje się na razie na siłach, aby wspominać swojego przyjaciela i opowiadać o jego żonie. Obecnie, kiedy Barbara przebywa na kwarantannie, Joanna wyprowadza ich psa yorka. Psy były największą pasją Pszoniaka, traktował je jak własne dzieci.
Jak informował portal „Życie.pl”: Nagranie z mszy świętej podbiło serca internautów. Swoim zachowaniem dziewczynka rozbawiła wszystkich
Przypomnij sobie: "The Voice of Poland 11" zachowanie Tomsona i Barona ostro skomentowane przez fanów. O co poszło
Portal „Życie.pl” pisał również: Fani „Świata według Kiepskich” zdruzgotani. Nie ma już z nami znanego aktora, przez lata zmagał się z ciężką chorobą. Miał 59 lat