Jak wynika z założeń opublikowanych w Wykazie Prac Legislacyjnych Rządu, przyszłoroczna waloryzacja rent i emerytur będzie na najniższym możliwym poziomie. To z pewnością nie ucieszy emerytów, którzy liczyli na bardziej znaczące podwyżki świadczeń w 2025 roku. Przedstawione wstępne wyliczenia nie napawają optymizmem.
Obecnie trwają intensywne prace nad projektem rozporządzenia dotyczącym waloryzacji rent i emerytur na rok 2025. Zgodnie z informacjami zawartymi w Wykazie Prac Legislacyjnych Rządu, wskaźnik waloryzacji ma być ustalony na najniższym możliwym poziomie. Emerytury mają wzrosnąć o wskaźnik inflacji dla gospodarstw oraz 20 proc. realnego wzrostu średniego wynagrodzenia w 2024 roku. Wskazuje się, że wskaźnik waloryzacji w 2025 roku wyniesie zaledwie 6,78 proc., co nie zadowoli wielu świadczeniobiorców, informuje Goniec.
Jeśli przyjąć założony wskaźnik waloryzacji, podwyżki będą nieznaczne. Obecnie minimalna emerytura wynosi 1780,96 zł brutto. Po waloryzacji ma wzrosnąć do 1901,71 zł brutto.
Przeliczając te kwoty na netto, najniższe świadczenie "do ręki" wynosi obecnie 1620,67 zł, a po waloryzacji wzrosłoby do 1731,56 zł. To zaledwie 110 zł i 89 gr więcej netto. Taka podwyżka nie zaspokoi wielu potrzeb emerytów, którzy będą mocno rozczarowani.
Dla emerytów, którzy otrzymują 2000 zł brutto, podwyżka również nie będzie imponująca. Przy wskaźniku waloryzacji 6,78 proc. mogą liczyć na nieco ponad 123 zł więcej netto. Jeśli wskaźnik waloryzacji w 2025 roku pozostanie bez zmian, podwyżki świadczeń będą najniższe od 2021 roku, kiedy to wskaźnik waloryzacji wynosił 12,12 proc.
Rząd uzasadnia niższe podwyżki obniżającą się inflacją oraz brakiem potrzeby drugiej waloryzacji rent i emerytur w tym roku. Niemniej jednak, wielu emerytów może czuć się zawiedzionych, gdyż spodziewali się bardziej znaczących podwyżek, które pomogłyby im lepiej zaspokoić codzienne potrzeby w obliczu rosnących kosztów życia.