Kiedy usiadłam na sofie w domu moich rodziców, czułam, że mam coś ważnego do powiedzenia. Tydzień wcześniej dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Wiadomość ta była dla mnie i mojego partnera ogromnym zaskoczeniem, ale jednocześnie wypełniła nas radością. Chciałam podzielić się tym szczęściem z mamą, bo wiedziałam, że zawsze marzyła o wnukach.
Nie miałam jednak pojęcia, że tego dnia to ja usłyszę coś, co zmieni nasze życie.
– „Mam dla ciebie niespodziankę,” zaczęła mama, patrząc na mnie z tym specyficznym błyskiem w oku. „Jestem w ciąży.”
W pierwszej chwili myślałam, że to żart. Spojrzałam na nią, próbując ocenić, czy mówi poważnie. Ale jej twarz była poważna, a w oczach widziałam coś więcej – nadzieję i radość.
– „Co?!” wykrzyknęłam, nie wiedząc, co myśleć. „Mamo, masz 46 lat! Jak to możliwe?”
– „Wiem, że to niespodziewane,” odpowiedziała spokojnie. „Ale z twoim ojcem zdecydowaliśmy, że chcemy jeszcze jedno dziecko. To dla nas nowy początek.”
Zamiast radości, poczułam, jak ogarnia mnie frustracja. Byłam w szoku, nie mogłam uwierzyć, że w momencie, gdy sama przygotowuję się do macierzyństwa, moja własna matka postanowiła zostać mamą. Było to dla mnie nie do pojęcia – jak mogła podjąć taką decyzję w tym wieku? Przecież to niebezpieczne, ryzykowne! I jak to wpłynie na nasze życie?
– „Mamo, ale… ja też jestem w ciąży,” wyrzuciłam w końcu, a jej oczy rozszerzyły się ze zdziwienia.
Zapadła cisza. Patrzyłyśmy na siebie, obie oszołomione, obie próbując zrozumieć, co to oznacza. Dwie kobiety – matka i córka – obie w ciąży, obie stojące przed nowym rozdziałem w życiu, ale z zupełnie innymi emocjami.
– „To cudowne, że będziemy przechodzić przez to razem,” powiedziała w końcu mama z uśmiechem. Ale ja nie mogłam podzielić jej entuzjazmu.
W mojej głowie roiło się od pytań i obaw. Jak mamy to wszystko pogodzić? Czy nasze dzieci będą miały bardziej relację jak rodzeństwo niż wnuk i babcia? Czy teraz każdy skup się na niej, a ja, zamiast cieszyć się swoim macierzyństwem, będę musiała ustąpić miejsca jej radości? Czułam, jak narasta we mnie gniew i poczucie niesprawiedliwości.
– „Mamo, ale to nie jest normalne,” powiedziałam ostro. „Masz 46 lat! Nie powinnaś teraz skupiać się na dzieciach, tylko cieszyć się spokojem. A co z naszymi relacjami? Jak mam się cieszyć z własnej ciąży, skoro wszyscy będą patrzeć na ciebie?”
Mama spojrzała na mnie z bólem, jakby moje słowa zraniły ją bardziej, niż mogłam sobie wyobrazić. Ale ja byłam zbyt wzburzona, by się zatrzymać, by pomyśleć o jej uczuciach.
Tamtego dnia wyszłam z domu rodziców pełna gniewu i smutku. Zamiast wsparcia, zamiast dzielić się radością, czułam, jak nasze relacje zaczynają się kruszyć. Dziś, z perspektywy czasu, wiem, że nasze drogi będą teraz bardziej skomplikowane. Dwie kobiety w ciąży, w zupełnie innych momentach życia, muszą nauczyć się znaleźć swoje miejsce w tej nowej rzeczywistości. Ale w tamtym momencie jedyne, co czułam, to chaos, którego nie mogłam poukładać.