W dzisiejszych czasach silne, długotrwałe relacje to rzadkość. Pary pod wpływem emocji i uczuć często dopuszczają się lekkomyślności, a potem żałują tego, co zrobiły. Małżeństwo, miłość… A najmniejsza kłótnia w jednej chwili może wszystko zepsuć. Ludzie nie wiedzą, jak się słyszeć, bo o wiele łatwiej jest im się rozproszyć, rzucić wszystko, rzucić się w nieznane, niż próbować przynajmniej słuchać.

Przydarzyła mi się ta sama historia. Ostatnio nauczyłam syna żyć, a potem znalazłam się w ślepym zaułku. Przynajmniej tak mi się wydawało i mojemu mężowi, z którym mieszkaliśmy razem przez 25 lat. Razem przez długi czas pokonaliśmy trudności i nieporozumienia. Ale w pewnym momencie zdaliśmy sobie sprawę - to nie może być kontynuowane. Rozmawialiśmy coraz mniej, dzieliliśmy się przemyśleniami, aż wreszcie zaczęliśmy spać w oddzielnych pokojach. Nasze dzieci się wychowały w rodzinie i w rodzinie sie kształciły. Ale ostatnio nawet zirytowała mnie obecność mojego męża. Kiedy oboje zgodziliśmy się na rozwód, wydarzył się prawdziwy cud. Myślałam, że dzieje się to tylko w filmach.

Mój syn i jego rodzina wyjechali na wakacje, a ja planowałam odwiedzić przyjaciółkę, której nie widziałam od 5 lat. Miałam jej tyle do opowiedzenia, nie było się czym chwalić, chciałam komuś „się wyżalić”, ale po wiadomości od męża musiałam odwołać zaplanowane spotkanie: Czekam na Ciebie w domu ”. Ręce mi się trzęsły, tylko jedno kręciło mi się w głowie - Maxim zażąda rozwodu. Cóż, niech tak będzie. Nie możesz już nic zmienić.

Wchodząc do domu, zaczęłam wołać męża, ale nikt nie odpowiedział. Poszłam do sypialni i zobaczyłam niesamowity - bukiet czerwonych róż, a na łóżku leżała teczka z dokumentami. Otworzyłam ją i zrozumiałam, że ​​ma wszystkie dokumenty niezbędne do założenia własnej firmy. Nie mogę uwierzyć, że otworzę własny salon kosmetyczny! Niewysłowiona radość ogarnęła duszę, ze łzami w oczach usłyszała wchodzącego po schodach męża i natychmiast rzuciłam się mu w ramiona. Trzeba zrealizować marzenie całego mojego życia. Nie jest taki samolubny, pomyślałam, przytulając mocno Maxima.

Oboje rozumieli, że mimo emocji muszą się nawzajem słuchać. Zapamiętam tę noc do końca życia, jakby nasza rodzina narodziła się na nowo. I nie chodzi o materiał. Jak ważne jest czasami, aby usłyszeć swoją partnerkę, poczuć jej marzenia, aby się spełniły. Wsparcie dodaje nam skrzydeł, podnosi z kolan.

Na pewno nie spodziewałam się takiego pojednania, rozmawialiśmy całą noc, pamiętając, gdzie zaczęliśmy, bo tak ważne jest, aby ten rodzinny ogień nieść przez życie. Czyż nie jest cudownie, gdy para, która mieszkała razem przez długi czas, patrzy na siebie z taką samą miłością, jak wiele lat temu? Daliśmy szansę naszej rodzinie, bo lepiej spróbować niż wyjeżdżać bez zastanowienia, żałując tego, co zrobiłeś przez całe życie.

Jak się później okazało spotkanie zorganizował nasz syn Andrzej. Dla szczęścia swoich rodziców przełożył rodzinną podróż, pomógł we wszystkich niezbędnych dokumentach, ponieważ pracował jako prawnik. A kto by pomyślał - przyszłam porozmawiać o rozwodzie i znalazłam się w ramionach ukochanego męża. Nie mieliśmy pojęcia, że ​​nasz syn był do tego zdolny. Jednak moje nauki nie poszły na marne, pomógł nam przypomnieć sobie i zachować to, co zaczęło się 25 lat temu.

Od tego czasu Maxim bardzo się zmienił - stał się bardziej uważny, nauczył się mnie słuchać, wspierał we wszystkich przedsięwzięciach. I rozkwitłam, ponieważ na początku związku byłam szczęśliwą kobietą z własnym biznesem w ręku. Stał się moją „prawą ręką”.

Pewnego dnia przy stole Andrzej opowiedział historię pojednania. Wraz z żoną przygotowali ogromny bukiet róż, potem pozostała kwestia organizacji spotkania. Jak się wtedy nie domyślałam, kiedy mój syn rzekomo odebrał telefon, żeby zadzwonić. Nasza synowa wysłała SMS-a z telefonu Maxima, kiedy opiekował się wnukami. Wtedy Andrzej zadzwonił do męża i powiedział mu, żeby pilnie wracał do domu. Coś się stało. Znalazł teczkę z dokumentami na półce ojca, okazuje się, że mój mąż od dawna chciał oddać biznes, ale z powodu nieporozumienia odłożył sprawę, chociaż wszystko co konieczne było gotowe. Przemyślany plan uratował naszą rodzinę.

Czasami nie doceniamy możliwości naszych dzieci, ponieważ na pewno oddadzą to, co zainwestowali w nie rodzice. Ucieleśniają to, do czego dorosłym brakuje odwagi. Kto wie, czy nasz związek by się rozwinął, gdyby nie ta niesamowita historia. Każdy może niszczyć, ratować jest trudno, ale warto.

To też może cię zainteresować: Córka Kasi Kowalskiej czuje się znacznie lepiej po zdrowotnych perturbacjach. Jak teraz wygląda Ola

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Michał Wiśniewski przeżywa trudne chwile. Wciąż nie poradził sobie z tą ogromą stratą. O co chodzi

O tym się mówi: Odszedł Bronisław Cieślak. Ewa Florczak zdradziła, jaki był naprawdę znany aktor