Nie żyje Sergiusz Hieronimczak, znany z 5. edycji programu „Top Chef”. Informację o śmierci kucharza przekazała jego rodzina w niedzielę, 5 października 2025 roku.
„Z głębokim żalem informujemy, że dnia dzisiejszego nasz ukochany mąż, ojciec i syn Sergiusz od nas odszedł. O dniu pogrzebu poinformujemy na dniach. 💔💔💔” – napisano na jego oficjalnym profilu na Facebooku.
Pod wpisem momentalnie pojawiły się setki komentarzy od znajomych i widzów programu. Wśród nich dominowały łzy, niedowierzanie i pytania, na które nikt nie zna odpowiedzi.
„No way !!! RIP my friend!!!”
„Nie… proszę nie.. 🥺”
„Ale, że jak ???🥹”
„Jeżeli to jest żart, to komuś nie wyszedł. Żal, szkoda człowieka.”
„Tak mi przykro. Mój najlepszy Chef. Przyjaciel. Nie wierzę. NIEEEE.”
Kucharz z pasją, który inspirował innych
Sergiusz Hieronimczak był postacią wyjątkową. Widzowie „Top Chefa” pokochali go za autentyczność, energię i charyzmę. Nie był typowym uczestnikiem programu kulinarnego — wyróżniał się kreatywnością, odwagą i serdecznością wobec innych.
Każde jego danie miało w sobie emocje. Potrafił połączyć klasyczne smaki z nowoczesną formą, zaskakiwać składnikami i sposobem podania. Jurorzy podkreślali, że w kuchni był perfekcjonistą z sercem artysty.
Choć rywalizacja bywała ostra, Sergiusz zawsze zachowywał klasę i uśmiech. W programie zyskał reputację człowieka, który potrafił nie tylko gotować, ale i motywować innych.
Zamiast polityki – kuchnia i pasja
Mało kto wie, że z wykształcenia Hieronimczak był politologiem. Gotowanie odkrył dopiero później, ale jak sam powtarzał, to właśnie kuchnia okazała się jego prawdziwym powołaniem.
Przez kilka lat mieszkał w Londynie, gdzie ukończył prestiżową szkołę Westminster Kingsway College i zdobywał doświadczenie w tamtejszych restauracjach. Po powrocie do Polski został szefem kuchni w jednym z poznańskich hoteli, gdzie dał się poznać jako człowiek o niezwykłej wrażliwości i ogromnym talencie.
„Był szefem, który nigdy nie podnosił głosu, a mimo to wszyscy go słuchali. Miał w sobie spokój i pasję – to rzadka kombinacja” – wspomina jedna z jego współpracowniczek.
„Kochał kuchnię i ludzi”
W środowisku gastronomicznym mówi się o nim z ogromnym szacunkiem. Był nie tylko doskonałym kucharzem, ale też serdecznym człowiekiem. Pomagał młodym adeptom kuchni, doradzał, inspirował i zawsze znajdował czas na rozmowę.
„Kochał kuchnię i ludzi” – podkreślają jego przyjaciele.
Każdy, kto go znał, powtarza jedno: miał w sobie dobroć, której dziś tak bardzo brakuje.
Przyczyna śmierci nie została ujawniona
Do tej pory nie podano oficjalnej przyczyny śmierci Sergiusza Hieronimczaka. Jego odejście było nagłe i całkowicie niespodziewane. Rodzina poprosiła o uszanowanie prywatności w tym trudnym czasie.
Dla wielu fanów jego śmierć to ogromny szok — zwłaszcza, że jeszcze niedawno był aktywny zawodowo i w pełni zaangażowany w swoją pracę.
„Jezu… a jeszcze nie dawno rozmawiałam z Sergiuszem w ‘mc’ w Kaliszu 😭 Co się stało?” – napisała jedna z internautek.
Drugi wielki cios dla świata kulinariów
To kolejna bolesna strata dla polskiej gastronomii. Zaledwie kilka miesięcy temu media obiegła informacja o śmierci Tomasza Jakubiaka, również popularnego szefa kuchni i jurora kulinarnych programów.
Obaj byli symbolem pasji, pracowitości i autentyczności – dwóch ludzi, którzy pokazali, że gotowanie może być sztuką, ale i sposobem na życie.
Pamięć o Sergiuszu Hieronimczaku pozostanie
Jego talent, energia i życzliwość na zawsze pozostaną w pamięci tych, którzy mieli okazję go poznać.
„W każdej potrawie potrafił zamknąć emocje i historię, którą chciał opowiedzieć.”
Tymi słowami najlepiej można podsumować jego dziedzictwo. Odszedł człowiek, który kochał życie i ludzi, a jego uśmiech i pasja pozostaną w sercach fanów na długo.
„RIP, Chef. Będzie Cię brakowało w naszej kuchni i w naszych sercach.”