Kilka dni temu Marcin Mroczek i Marlena Muranowicz pojawili się w sądzie na pierwszej rozprawie rozwodowej. Zdjęcia spod sali szybko trafiły do mediów, ale to, co wydarzyło się później, wywołało jeszcze większe poruszenie.
Gwiazdor „M jak miłość” potrzebował oddechu
Serialowy Piotr Zduński od lat gości w domach milionów Polaków. Widzowie znają go jako człowieka rodzinnego i oddanego najbliższym. Nic więc dziwnego, że wieści o rozstaniu z żoną zaskoczyły fanów. Po zakończonej rozprawie Marcin Mroczek nie wrócił jednak od razu do codzienności. Postanowił uciec w góry.
Aktor wybrał Tatry, gdzie samotnie przemierzał szlaki, a chwilami relacjonował swoją podróż na Instagramie. Zatrzymał się m.in. nad Morskim Okiem. – To czas dla mnie, potrzebowałem odetchnąć – napisał. Jego fani w komentarzach nie kryli wsparcia i podkreślali, że taka forma odreagowania może pomóc w trudnym czasie.
Marlena Muranowicz stawia na aktywność
Podczas gdy Marcin wybrał górskie wędrówki, jego żona również postawiła na ruch – tyle że w innym wydaniu. Marlena Muranowicz pojawiła się na siłowni i pokazała w mediach społecznościowych, jak radzi sobie z emocjami. Przyznała, że chce wrócić do formy po wakacjach i rozpoczęła akcję motywacyjną dla obserwujących. – Powroty są trudne, ale najważniejsze to zrobić pierwszy krok – napisała.
Dwie różne drogi, jeden cel
Choć każde z małżonków wybrało inną formę odreagowania, cel był wspólny – odzyskać spokój i równowagę po trudnej rozprawie. Marcin Mroczek znalazł ukojenie w górach, Marlena w intensywnym treningu. Oboje pokazali, że w chwilach kryzysu warto postawić na aktywność, która pomaga uporządkować emocje.
Ich historia pokazuje także, jak bardzo życie prywatne gwiazd interesuje fanów. Choć oboje starali się przez lata chronić swoją prywatność, rozwód sprawił, że znaleźli się w centrum medialnego zainteresowania.