Jak podaje portal "Jastrząb Post", Joanna Krupa na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych, jednak przyleciała do Polski, aby nagrać odcinki do prowadzonego przez nią "Top Model". Gwiazda początkowo pojawiła się w kraju bez córki, jednak tak bardzo zatęskniła za Ashą, że wróciła po nią do Los Angeles, by przywieźć ją Warszawy.
Fotoreporterzy z chęcią więc śledzą każdy ruch młodej mamy z malutką córką i chodzą za nią ulicami stolicy.
Okazuje się jednak, że przyjemne chwile, które modelka spędza na pokazywaniu córce kraju, zbiegły się z nieoczekiwanymi smutnymi wydarzeniami. Zmarł bowiem dziadek Joanny, Stanisław Piotrowski. Krupa nie zawsze miała z nim dobry kontakt. Kiedyś nie odzywała się do niego przez dekadę, jednak potem naprawiła z nim relację.
Nie widziałam dziadka 10 lat. To było bardzo ważne spotkanie po latach.
Pan Stanisław odszedł w wieku 90 lat. Wnuczka poinformowała o jego śmierci za pośrednicwtem Instagrama. Napisała wzruszający post.
Piękny czas w ślicznym miejscu przed smutnym czasem, gdzie musieliśmy się pożegnać z dziadkiem Stanisławem Piotrowskim i celebrować jego 90 lat pięknego życia.
Modelce i jej całej rodzinie składamy szczere kondolencje.
To również może Cię zainteresować: Najbogatsze Polskie Rodziny. Kto Znalazł Się W Rankingu? Nie Tylko Kulczykowie
Zobacz także: Małgorzata Rozenek Miała Dość Kampera I Chciała Iść Do Hotelu. Jednak Zmieniła Zdanie. Dlaczego