Portal "Super Express" informuje, że Ewa Drzyzga wydała oficjalne oświadczenie. Jest ono reakcją dziennikarki na pojawiające się w mediach nieprawdziwe informacje na jej temat. Do swoich wielbicieli miała ważną prośbę. O co chodzi?
Ewa Drzyzga wydaje oficjalne oświadczenie
Prowadząca "Dzień dobry TVN" padła ofiarą oszustów. Od jakiegoś czasu w sieci można się natknąć na wywiad, którego Ewa Drzyzga miała rzekomo udzielić. Oszuści chcieli wykorzystać sympatię i autorytet dziennikarki, aby zdobyć zaufanie potencjalnych ofiar.
Ewa Drzyzga rozpoczęła swoje oświadczenie od prośby do swoich wielbicieli, o udostępnienie postu i o nie dawanie wiary reklamie preparatu o nazwie "Ketomorin". Wskazała, że od jakiegoś czasu w sieci krąży fałszywe nagranie rzekomego wywiadu, jakiego rzekomo miała udzielić dzienikarka.
We wspomnianym wywiadzie Ewa Drzyzga ma wskazywać, że udało jej się schudnąć dzięki zażywaniu wyżej wspomnianego preparatu. Z całą stanowczością dziennikarka temu zaprzeczyła i zaapelowała do wszystkich o nie dawanie wiary zmyślonemu wywiadowi i nie kupowanie produktów. Dziennikarka "Dzień dobry TVN" wyraziła obawę, że ktoś w ten sposób "chce wyłudzić od potencjalnych klientów pieniądze".
Ewa Drzyzga zapewniła, że oszuści wykorzystali jej wizerunek bez jej wiedzy i zgody. Podkreśliła również, że nie wiadomo, czy preparat nie zaszkodzi zdrowiu osób go zażywających. Fani komentujący jej post podkreślali, że wierzą w uczciwość dziennikarki i nie dali się nabrać na oszustwo z nią w roli głównej, choć zapewne trafiły się również osoby, które zdecydowały się na zakup specyfiku, który firmowany był nazwiskiem znanej osoby.
Spotkaliście się ze wspomnianym fałszywym wywiadem z Ewą Drzyzgą?
To też może cię zainteresować: Czy Jarosław Bieniuk pogodzi się z teściową Krystyną Przybylską? Trudne chwile w rodzinie zbliżyły zwaśnione strony
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Radosne wieści płyną z "Sanatorium miłości". Jeden z uczestników pochwalił się ślubem. O kogo chodzi
O tym się mówi: Pogoda w najbliższe dni może zaskoczyć Polaków. Czy fala upałów w Europie dotrze do naszego kraju