Dziś polska telewizja straciła jedną z najjaśniejszych gwiazd. Bogumiła Wander, uwielbiana spikerka, zmarła po kilkuletniej walce z chorobą Alzheimera. Wielu jej znajomych było zdruzgotanych, kiedy dowiedzieli się o jej cierpieniu, które było skrywane przed opinią publiczną przez długi czas.


Choroba Bogumiły Wander po raz pierwszy dała o sobie znać przed kilkoma laty. Od samego początku otrzymała ogromne wsparcie od swojego męża, Krzysztofa Baranowskiego. Niestety, mimo jego starań, choroba postępowała na tyle szybko, że konieczne stało się przekazanie opieki specjalistom. Krzysztof Baranowski zdecydował się oddać żonę pod opiekę całodobowego ośrodka, gdzie mogła otrzymać najlepszą możliwą opiekę medyczną, informuje Goniec.


„Nie byłem już w stanie zapewnić jej odpowiedniej opieki w warunkach domowych” – tłumaczył Baranowski, odpierając zarzuty, że postąpił samolubnie. „Wiele osób zarzucało mi, że oddałem żonę, żeby móc żyć swobodnie, ale oni nie rozumieją, jak trudna była ta decyzja.”


Tygodnik „Rewia” ujawnił kulisy jednej z branżowych imprez z 2018 roku, na której pojawiła się Bogumiła Wander. Choć plotki o jej stanie zdrowia krążyły już wcześniej, to właśnie podczas tej imprezy „naoczni świadkowie” mogli zobaczyć, jak poważna jest sytuacja. Wielkie zaniepokojenie wzbudziło nie tylko jej zachowanie, ale również zawieszka przy biżuterii, na której widniał numer telefonu. To wtedy stało się jasne, że choroba postępuje i że Bogumiła Wander potrzebuje stałej opieki.


Bogumiła Wander zmarła dzisiaj po wieloletniej walce z chorobą. Informację o jej śmierci potwierdził syn gwiazdy, Marek Żołędziowski, w rozmowie z portalem „Świat Gwiazd”.