Dagmara Kaźmierska, znana gwiazda kontrowersyjnego programu "Królowe życia", ponownie znalazła się w centrum skandalu. Osoba podająca się za jej ofiarę udzieliła wywiadu portalowi Goniec, przywołując przerażające wspomnienia z przeszłości. Tym samym potwierdzają się wcześniejsze zarzuty przeciwko Kaźmierskiej, która w przeszłości była oskarżana o sutenerstwo i przemoc.


Niedawno Kaźmierska była bohaterką największej afery w polskim show-biznesie. Po dziennikarskim śledztwie ujawniono zeznania pracownic jej domu publicznego, które opisywały stosowaną przez nią przemoc psychiczną i fizyczną. Teraz kolejna kobieta zgłosiła się do Gońca, aby opowiedzieć swoją historię. W wywiadzie wyznała, że obecność Kaźmierskiej w telewizji oraz jej popularność wywołały u niej nawrót traumatycznych wspomnień.


Rozmówczyni Gońca przyznała, że nie mogła uwierzyć, że Kaźmierska, z którą miała tak bolesne doświadczenia, zdobyła tak dużą popularność. Apeluje do innych ofiar, aby również odważyły się opowiedzieć swoje historie. "Gdy zobaczyłam ją w telewizji, pomyślałam, że mam zwidy. Że wróciła mania prześladowcza z czasu rozprawy, gdy groziła mi ona i jej gang (...). Proszę i apeluję, by kolejne skrzywdzone przez nią kobiety opowiedziały swoje historie na głos" – mówiła.


W dalszej części rozmowy, kobieta opisała, jak Kaźmierska potrafi zjednywać sobie ludzi, gdy wszystko idzie po jej myśli, sprawiając wrażenie miłej i przyjaznej osoby. Problem pojawia się, gdy napotyka na opór lub nie może osiągnąć zamierzonego celu. Wtedy zmienia się nie do poznania. "W momencie, kiedy ona słyszy 'Nie, ja tak nie chcę' albo 'Nie, ja tak nie zrobię', bądź 'To koniec, odchodzę', to wtedy właśnie ona staje się... demonem, no nie mogę inaczej tego opisać. W jednej sekundzie potrafi się zmienić w bestię gotową zgładzić i zdeptać wszystko w jej polu rażenia" – wyznała.


Pracownice domu publicznego Kaźmierskiej miały żyć w ciągłym strachu. Opowiadały, że Kaźmierska uciekała się do najgorszych metod, aby utrzymać swoją dominację, w tym do przemocy fizycznej i psychicznej. Rzekomo groziła również rodzinom swoich ofiar, co sprawiało, że dziewczyny bały się ujawniać swoje prawdziwe imiona.


"Jednej dziewczynie potrafiła zęby powybijać. Dosłownie, chodziła tam bez zębów, bo jej Dagmara wybiła. Mnie biła, kopała, szarpała za włosy, rzucała jak szmacianą lalką. Wrzeszczała przy tym i zawsze coś groziła, że jak nie nas, to nasze rodziny załatwi" – czytamy w wywiadzie.


Na ten moment Dagmara Kaźmierska nie udzieliła żadnego komentarza w tej sprawie. Czy nowe zarzuty okażą się początkiem końca jej medialnej kariery? Czas pokaże, jak potoczą się dalsze losy kontrowersyjnej gwiazdy.