Pogrzeb Marzeny Kipiel-Sztuki, legendarnej aktorki znanej przede wszystkim jako Halinka z "Kiepskich", był wielkim wydarzeniem w Legnicy. Na uroczystość przybyły tłumy, by oddać hołd zmarłej. Ceremonia, która odbyła się w świeckim charakterze, prowadzona była przez ceremoniarza, a nie duchownego, zgodnie z życzeniem samej aktorki.


Marzena Kipiel-Sztuka odeszła w pełni świadoma w prywatnym hospicjum. W trakcie ceremonii, mimo upału, który tego dnia nawiedził Legnicę, zebrały się liczne rzesze fanów i przyjaciół, by towarzyszyć jej w ostatniej drodze. Niestety, wysokie temperatury sprawiły, że jedna z uczestniczek uroczystości zasłabła, co spowodowało krótką przerwę na wezwanie służb medycznych.


Szczególnie wzruszającym momentem było wystąpienie Renaty Pałys, znanej jako Paździochowa z "Kiepskich". Przejęła mikrofon jeszcze w kaplicy, a jej słowa na długo zapadną w pamięć żałobników. Renata Pałys, która znała Marzenę Kipiel-Sztukę najdłużej spośród całej ekipy "Świata według Kiepskich", podkreśliła niezwykłe umiejętności i technikę aktorską swojej przyjaciółki.


Znałam Marzenę najdłużej z ekipy całego "Świata według Kiepskich". Poznałam ją tutaj, w teatrze w Legnicy. Zadziwiona byłam jej umiejętnościami i techniką, bo była początkującą aktorką. Gdy w 1999 roku spotkałam ją na planie, to się bardzo ucieszyłam. Nasze wspólne cele były idealne, nie było potrzeba robić powtórek. Rozumiałyśmy się bez słów, nie trzeba było nas reżyserować - wspominała Renata Pałys.


W ostatnich chwilach życia Marzeny Kipiel-Sztuki, Renata Pałys była przy niej, wspierając ją mentalnie. - W ostatnim czasie byłam z Marzeną bardzo mentalnie związana. Widziałyśmy się w przeddzień jej odejścia. Całą noc nie spałam, bo myślałam o Marzenie. Kiedy rano dostałam wiadomość, to byłam z tym właściwie pogodzona - dodała.


Pogrzeb Marzeny Kipiel-Sztuki był nie tylko momentem pożegnania, ale również okazją do wspomnienia jej życia i kariery, które na zawsze pozostaną w sercach jej fanów i bliskich.