Dokument opublikowany przez prokuraturę rzuca nowe światło na kontrowersyjne okoliczności jednego z najgłośniejszych przesłuchań ostatnich lat.

Barbara Skrzypek, świadek w postępowaniu dotyczącym spółki Srebrna i tzw. afery dwóch wież, została przesłuchana 12 marca. Trzy dni później zmarła, co wzbudziło falę emocji, komentarzy i zarzutów – głównie ze strony polityków opozycji. Jedną z najbardziej krytykowanych decyzji była odmowa dopuszczenia jej pełnomocnika do udziału w przesłuchaniu. Prokurator Ewa Wrzosek postanowiła jednak wyjaśnić motywy swojego działania.

W opublikowanym dokumencie Wrzosek zaznaczyła, że Barbara Skrzypek nie była stroną postępowania, lecz świadkiem. W takim przypadku – zgodnie z przepisami – prokurator ma prawo zdecydować, czy udział pełnomocnika jest konieczny dla ochrony interesów danej osoby.

„O dopuszczalności przystąpienia pełnomocnika do czynności z udziałem osoby niebędącej stroną każdorazowo decyduje organ prowadzący postępowanie” – czytamy w uzasadnieniu.

W opinii prokurator Wrzosek nie istniały żadne okoliczności faktyczne ani prawne, które uzasadniałyby udział prawnika. Jej zdaniem, przypadek Barbary Skrzypek nie wymagał obecności pełnomocnika.

Śmierć 66-letniej Barbary Skrzypek wywołała burzę w środowisku politycznym. Choć sekcja zwłok wykazała, że kobieta zmarła na zawał serca, politycy Prawa i Sprawiedliwości sugerują, że do tragedii mogła przyczynić się atmosfera towarzysząca przesłuchaniu oraz jego intensywny charakter.

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział już złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie "wykorzystywania organów ścigania do politycznego niszczenia opozycji". Śledztwo w sprawie śmierci Skrzypek prowadzi obecnie Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.

W ujawnionym uzasadnieniu Ewa Wrzosek przypomina, że każda sytuacja udziału pełnomocnika w przesłuchaniu świadka powinna być analizowana indywidualnie. Udział adwokata w przesłuchaniu świadka nie jest standardem – to uprawnienie, z którego organ może, ale nie musi, skorzystać.

Tymczasem przeciwnicy decyzji podkreślają, że obecność pełnomocnika mogłaby mieć znaczenie psychologiczne – jako forma wsparcia dla osoby w stresującej sytuacji.

Opinia publiczna pozostaje podzielona. Z jednej strony mamy argumenty prawne – oparte na przepisach i uznaniu organu ścigania. Z drugiej – pytania o empatię, odpowiedzialność i konsekwencje decyzji podejmowanych w sytuacjach wyjątkowych.

Bez względu na polityczne barwy, sprawa Barbary Skrzypek pozostaje jednym z najbardziej symbolicznych przykładów napięć pomiędzy prawem, emocjami i oceną moralną działań instytucji państwowych. Dla jednych to kwestia chłodnej procedury, dla innych – bolesny dowód na potrzebę reform i większej wrażliwości w działaniu aparatu ścigania.