Miliarder i właściciel SpaceX ostro zaatakował polskiego europosła, kwestionując znaczenie finansowego wkładu Polski w system Starlink dla Ukrainy. Jego słowa wywołały burzę w sieci i podgrzały napięcia w dyskusji o wsparciu wojennym.
Wszystko zaczęło się od kontrowersyjnej wypowiedzi Muska, który na platformie X (dawniej Twitter) zasugerował, że wojna w Ukrainie mogłaby zakończyć się szybciej, gdyby nałożono sankcje na ukraińskich oligarchów. Jego wpis natychmiast spotkał się z falą krytyki – wielu komentujących zarzuciło miliarderowi ignorowanie roli Władimira Putina jako agresora i powielanie prorosyjskiej narracji.
Musk, nie pozostając dłużnym, przypomniał, że jego system satelitarny Starlink jest nieocenionym narzędziem dla ukraińskiej armii. Zasugerował, że bez jego wsparcia cała linia frontu mogłaby upaść. Na tę wypowiedź zareagował Radosław Sikorski, który w ostrym tonie przypomniał, że to m.in. Polska finansuje korzystanie ze Starlinków przez Ukrainę.
"Starlinki dla Ukrainy są opłacane przez polskie Ministerstwo Cyfryzacji w wysokości około 50 milionów dolarów rocznie. Pomijając kwestię etyki polegającej na grożeniu ofierze agresji, jeśli SpaceX okaże się zawodnym dostawcą, będziemy zmuszeni poszukać innych dostawców." – napisał Sikorski.
Reakcja miliardera była błyskawiczna i wyjątkowo agresywna.
"Milcz, mały człowieczku. Płacicie tylko niewielką część kosztów. I nie ma żadnego zamiennika dla Starlinka."
Słowa Muska momentalnie wywołały ogromne poruszenie w sieci. Część internautów uznała je za protekcjonalne i niegodne osoby, która stoi na czele jednej z największych firm technologicznych świata. Wielu komentujących podkreśliło, że Polska odgrywa istotną rolę w wsparciu Ukrainy, zarówno finansowo, jak i militarnie, a Musk nie ma prawa jej umniejszać.
Z kolei zwolennicy miliardera argumentują, że jego firma rzeczywiście ponosi gigantyczne koszty utrzymania Starlinka na froncie i że finansowanie z zewnątrz – nawet jeśli wynosi dziesiątki milionów dolarów – to zaledwie kropla w morzu wydatków.
Na ten moment Sikorski nie odniósł się jeszcze do ostrej riposty Muska, ale spór może mieć dalsze reperkusje na poziomie międzynarodowym. Polska od dawna podkreśla swoje zaangażowanie w pomoc dla Ukrainy, również w zakresie infrastruktury telekomunikacyjnej. Pytanie, czy jego słowa wywołają reakcję na szczeblu rządowym, czy może pozostaną jedynie internetową potyczką dwóch wpływowych postaci.
Jedno jest pewne – to starcie pokazuje, jak mocno technologia przenika do polityki i jak wielkie znaczenie mają prywatne firmy w globalnych konfliktach. Musk po raz kolejny udowodnił, że nie boi się mówić wprost, ale czy tym razem nie posunął się za daleko?