Jaruś, jeden z najbardziej rozpoznawalnych uczestników programu „Chłopaki do wzięcia,” zyskał sympatię widzów dzięki swojej determinacji w poszukiwaniu miłości. Jego losy to prawdziwa emocjonalna sinusoida – od radosnego ślubu z Małgorzatą po liczne rozstania i zawirowania w ich małżeństwie. Teraz, mimo trudności, Jaruś podejmuje nowe wyzwania, zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym.


Jaruś i Małgorzata poznali się dzięki programowi, co szybko zaowocowało ślubem, który stał się jednym z najważniejszych momentów w „Chłopakach do wzięcia.” Jednak ich wspólne życie nie było usłane różami. Przyjaciel Jarusia ujawnił kulisy ich związku, sugerując, że małżonkowie borykali się z problemami finansowymi i brakiem zrozumienia.


– Zrobili z Jarka skarbonkę. Musiał za wszystko płacić, a gdy się zbuntował, nie mógł nawet zjeść przy wspólnym stole – mówił przyjaciel uczestnika.


Mimo wcześniejszych rozstań, para postanowiła dać sobie kolejną szansę. Przyjaciel Jarusia niedawno potwierdził, że wrócił on do domu Małgorzaty i próbuje odbudować ich relację. Czy uda im się znaleźć wspólny język na nowo? To wciąż pozostaje zagadką.


Małgorzata w jednym z wywiadów podzieliła się bolesnymi wspomnieniami z ich związku. Zdradziła, że w trakcie przygotowań do ślubu straciła ciążę, a w tych trudnych chwilach nie mogła liczyć na wsparcie męża.


– Byłam w szpitalu po usunięciu martwego płodu. Jarusia przy mnie nie było, nie odbierał telefonu – wyznała.


Dodała również, że ich życie codzienne odbiegało od tego, co pokazywano w programie. – Słodko było przed kamerami, ale rzeczywistość była inna. Jarek nie dokładał się do opłat, a pieniądze wydawał na swoje potrzeby – tłumaczyła Małgorzata.


Jeszcze przed poznaniem Małgorzaty Jaruś próbował wielu sposobów na zarobek. Sprzedawał zegarki, perfumy, a także kubki ze swoim wizerunkiem. Eksperymentował też z muzyką, nagrywając interpretacje disco polo, a nawet wystąpił w teledysku. Teraz postanowił wrócić do handlu, tym razem sprzedając ozdobne palmy.


W jednym z najnowszych nagrań w sieci Jaruś z entuzjazmem reklamuje swoje nowe produkty: – To są palmy takie, że można je posadzić w ogrodzie albo trzymać w domu. Naturalne, z Meksyku – zachwalał.