Karol Strasburger, ikoniczny gospodarz „Familiady”, mimo licznych zmian personalnych w TVP, wciąż pozostaje jej niezastąpioną twarzą. Gospodarz, który od niemal 30 lat prowadzi kultowy teleturniej, zyskał kolejne potwierdzenie swojej roli, mimo poważnych zmian za kulisami programu. Czy widzowie mogą być spokojni o przyszłość swojego ulubionego prezentera?
W październiku Karol Strasburger oraz ekipa „Familiady” świętowali jubileusz 30-lecia programu. W obliczu rewolucji kadrowych, jakie nastąpiły w TVP po 15 października zeszłego roku, wiele osób obawiało się o losy prowadzącego. Sam Strasburger, który niedawno po raz pierwszy został ojcem, wielokrotnie podkreślał, że czuje się pełen energii i nie zamierza rezygnować z pracy.
— „Mam pełno energii, nie idzie najgorzej” — żartował podczas jubileuszu. Dodał również, że chciałby prowadzić „Familiadę” do swoich setnych urodzin.
Choć Karol Strasburger pozostaje na swoim stanowisku, „Familiada” przeszła znaczące zmiany organizacyjne. Po niemal 30 latach z programem pożegnał się producent teleturnieju, Krzysztof Wasążnik. Decyzja ta była wynikiem zmiany firmy producenckiej odpowiedzialnej za realizację programu.
Wasążnik, który współtworzył „Familiadę” przez 28 lat, nie krył rozgoryczenia. — „Coś się kiedyś zaczęło, a dziś to coś się skończyło” — napisał w emocjonalnym pożegnaniu na swoim profilu.
W obliczu zmian producentów zaczęły pojawiać się plotki, jakoby program miał przejść kolejne transformacje, w tym zmiana prowadzącego. Tabloid „Fakt” postanowił sprawdzić te doniesienia u źródła. TVP rozwiało wątpliwości: Karol Strasburger pozostaje prowadzącym „Familiadę”.
Potwierdzenie, że Strasburger zachowa swoją rolę, wywołało ulgę wśród jego fanów. To dobra wiadomość dla widzów, którzy nie wyobrażają sobie teleturnieju bez jego dowcipów i charakterystycznego stylu prowadzenia.
Zmiany w ekipie producenckiej nie wpłyną na kultową atmosferę „Familiady”, a Karol Strasburger nadal będzie jej niezastąpioną twarzą. Wszystko wskazuje na to, że program wciąż będzie bawił kolejne pokolenia widzów, pozostając jednym z filarów rozrywki w TVP.— „Na razie nie idzie najgorzej, zobaczymy, co przyniesie przyszłość” — podsumował prowadzący.
Mimo wielu zmian w TVP „Familiada” i jej gospodarz udowadniają, że siła tradycji i charyzmy prowadzącego to fundamenty, które trudno zastąpić. Program ma szansę na kolejne jubileusze, a Karol Strasburger nadal pozostaje niekwestionowanym królem teleturniejów.