Sobotnie wydanie "Dzień dobry TVN" przyniosło widzom sporą dawkę emocji, a to za sprawą gorącej dyskusji między dwoma wybitnymi postaciami polskiej telewizji – Hanną Lis i Grażyną Torbicką. Co miało być zwykłą rozmową na temat kobiecości po 50. roku życia, przerodziło się w wymianę zdań, która zaskoczyła zarówno obecnych w studiu, jak i widzów przed telewizorami.


Od września program "Dzień dobry TVN" zyskał nowe oblicze. Do grona prowadzących dołączył Maciej Dowbor, co spotkało się z ciepłym przyjęciem ze strony widzów. Dowbor szybko wprowadził nową energię do formatu, a jego obecność przyciągnęła nowych fanów. Jednak to nie nowy prowadzący był bohaterem sobotniego wydania, lecz jego goście – Małgorzata Szumowska, Hanna Lis i Grażyna Torbicka, informuje Goniec.

W programie poruszono temat kobiecego seksapilu i samoakceptacji po 50. roku życia. Dyskusja rozpoczęła się od lekkiej wymiany zdań, ale wkrótce nabrała intensywności, kiedy Hanna Lis w humorystycznym tonie wspomniała o "starych babach" w kontekście kobiet po pięćdziesiątce. Choć słowa miały być żartobliwe, Grażyna Torbicka, siedząca obok, szybko wyraziła swoje niezadowolenie.


– Nie zgadzam się na określenie "stare baby". Co ty opowiadasz? – skomentowała z oburzeniem Torbicka, wywołując niezręczny moment w programie.


Rozmowa, zamiast złagodnieć, stała się jeszcze bardziej intensywna, kiedy Hanna Lis zwróciła uwagę na kulturowe stereotypy związane z wiekiem. Jej zdaniem, mężczyźni w społeczeństwie zyskują z wiekiem, podczas gdy kobietom wmawia się coś zupełnie odwrotnego.


– Pobijasz stereotypy. Haniu, nie jest to dobre – kontrowała Torbicka, podkreślając, że wprowadzanie takich podziałów nie służy pozytywnemu postrzeganiu dojrzałości.


Hanna Lis, chcąc wzmocnić swoją argumentację, nawiązała do niedawnego występu Beaty Kozidrak, który wzbudził spore kontrowersje. Wokalistka zaprezentowała zmysłowy taniec podczas wykonywania piosenki "OK. OK. Nic nie wiem, nic nie wiem", co spotkało się z mieszanymi reakcjami w mediach społecznościowych. Lis zwróciła uwagę na niesprawiedliwe traktowanie kobiet na scenie, porównując Beaty Kozidrak z rockowymi gwiazdami, takimi jak Steven Tyler, które często przekraczają granice na scenie, ale są za to chwaleni.


– Beata Kozidrak została zrównana z ziemią, ale kiedy Steven Tyler "kopuluje" z mikrofonem, wszyscy biją brawo. Odbijam piłeczkę – stwierdziła Hanna Lis, otwarcie krytykując podwójne standardy w ocenie zachowań artystów.


Pojedynek słowny między Hanną Lis a Grażyną Torbicką niewątpliwie zaskoczył zarówno publiczność, jak i widzów "Dzień dobry TVN". Temat dojrzałości, kobiecości i równości płci okazał się być niezwykle żywy i pełen emocji, a rozmowa, która miała być spokojnym omówieniem współczesnych wyzwań, przerodziła się w gorącą wymianę zdań.


Dyskusja z pewnością pozostanie jednym z najbardziej zapamiętanych momentów w historii programu i wywoła dalsze debaty wśród widzów na temat roli kobiet w mediach oraz tego, jak powinny być postrzegane w różnych etapach swojego życia.