W niedzielę, 15 września, ruszyła jesienna edycja programu „Taniec z gwiazdami”. Choć na parkiecie nie brakowało emocji i efektownych popisów, dla wielu Polaków ten dzień był wyjątkowo smutny. Powódź, która dotknęła południowe regiony kraju, wywołała ogromne zniszczenia, a sytuacja była tak poważna, że wielu widzów uznało za niewłaściwe, że program rozrywkowy nie został odwołany. Sprawa wywołała falę krytyki w mediach społecznościowych i podzieliła opinię publiczną.
„Taniec z gwiazdami” to program, który od lat przyciąga rzesze widzów przed ekrany. Jesienna edycja zapowiadała się szczególnie emocjonująco, ponieważ na parkiecie zobaczyliśmy gwiazdy różnych pokoleń, takie jak Julia Żugaj, Olga Bończyk czy Majka Jeżowska. Jednak emisja pierwszego odcinka zbiegła się w czasie z tragiczną sytuacją powodziową, która dotknęła Dolny Śląsk, Opolszczyznę i Śląsk. Wiele osób uznało, że w tak dramatycznym momencie program rozrywkowy nie powinien być emitowany, informuje Super Express.
Na profilach społecznościowych programu pojawiły się krytyczne głosy widzów, którzy zarzucili stacji brak empatii. Jeden z komentarzy, cytowany przez portal Wirtualnemedia.pl, brzmiał:
„Z powodu powodzi mamy klęskę żywiołową, a oni tańczą i bawią się. Brak empatii. Powinni odwołać dzisiejszy program” – napisała oburzona internautka, a podobnych opinii pojawiło się znacznie więcej.
Na zarzuty odpowiedział Tomasz Matwiejczuk, rzecznik stacji Polsat, który podkreślił, że telewizja informuje o sytuacji powodziowej na bieżąco w swoich kanałach informacyjnych:
„Telewizja Polsat non-stop informuje o sytuacji powodziowej w Polsce w swoich trzech kanałach informacyjnych oraz w programach informacyjnych na głównej antenie Polsatu” – zaznaczył Matwiejczuk.
Stacja starała się pogodzić obowiązki informacyjne z ramówką rozrywkową, jednak dla wielu osób emisja „Tańca z gwiazdami” w tak trudnym czasie była nie na miejscu.
Mimo kontrowersji, pierwszy odcinek programu dostarczył widzom wiele wrażeń. Najlepiej wypadła aktorka Vanessa Aleksander, która zgarnęła komplet punktów od jurorów. Majka Jeżowska natomiast zaskoczyła publiczność, wychodząc na scenę w babcinej podomce, by podczas występu przemienić się w elegancką damę. Jej występ został oceniony na 34 punkty.
Nieco gorzej poszło Oldze Bończyk, która zdobyła 29 punktów. Iwona Pavlović, jedna z jurorek, zaapelowała do aktorki, by popracowała nad techniką, zwłaszcza nad pracą stóp. Na szczęście dla uczestników, w pierwszym odcinku nikt nie odpadł, a emocje z każdą chwilą rosły.