Danuta Martyniuk, żona króla disco polo Zenka Martyniuka, znana jest z wielkiego oddania swojej rodzinie. Jej jedyny syn, Daniel, niedawno obchodził swoje 35. urodziny, które spędził w gronie najbliższych. Choć Daniel dorósł i założył własną rodzinę, Danuta nadal jest silnie związana z rolą matki i babci. Całą swoją opiekuńczość i miłość przelewa teraz na swoją wnuczkę, Laurę, która stała się jej prawdziwym oczkiem w głowie.


Danuta i Zenek Martyniukowie obchodzili w tym roku 35. rocznicę ślubu, co jest wyjątkowym osiągnięciem, zwłaszcza w świecie show-biznesu, gdzie trwałość związków często jest poddawana próbie. Ich małżeństwo przetrwało wiele trudnych momentów, w tym długie nieobecności Zenka, spowodowane jego licznymi koncertami. Danuta, mimo że często musiała radzić sobie sama, zawsze okazywała wsparcie i cierpliwość.


W jednym z wywiadów, Danuta Martyniuk zdradziła, że w przeszłości rocznice ślubu obchodzili bardziej aktywnie, wychodząc na kolację lub wyjeżdżając na krótkie wakacje. Obecnie jednak, z powodu napiętego grafiku Zenka, spędzają te chwile raczej w domowym zaciszu, ciesząc się rzadkimi chwilami razem. Mimo to, Danuta nie traci nadziei na powrót do wspólnych wakacji bez obowiązków zawodowych.


Wychowywanie Daniela, jedynego syna Martyniuków, spoczywało głównie na barkach Danuty. To ona dbała o to, by niczego mu nie brakowało, zwłaszcza w czasach, gdy Zenek był często w trasie. Teraz, kiedy Daniel jest dorosły i sam jest ojcem, Danuta przelewa swoje uczucia na wnuczkę, Laurę. Dziewczynka, która przyszła na świat pięć i pół roku temu, jest teraz centrum uwagi w rodzinie Martyniuków.


Danuta Martyniuk, aktywna w mediach społecznościowych, często dzieli się zdjęciami z Laurą, a jej posty spotykają się z entuzjazmem fanów i znajomych. Niedawno opublikowała poruszający cytat dotyczący wychowania dzieci, który wywołał sporo dyskusji.


W jednym z ostatnich postów Danuta udostępniła słowa, które mogą wiele powiedzieć o jej podejściu do wychowania: "Nie możesz wychowywać swoich dzieci tak, jak ty byłeś wychowywany. A to dlatego, że twoi rodzice przygotowali cię na świat, który już nie istnieje."