Tragiczna śmierć księżnej Diany wstrząsnęła światem już 27 lat temu, jednak nadal budzi ogromne emocje i spekulacje. Choć oficjalne śledztwo wykazało, że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość oraz stan nietrzeźwości kierowcy, istnieją wciąż teorie sugerujące inne możliwe przyczyny tego tragicznego zdarzenia. Okazuje się, że na królewskim dworze od razu pojawiły się podejrzenia, jak mogło dojść do wypadku, który zakończył życie "królowej ludzkich serc."
Księżna Diana weszła do brytyjskiej rodziny królewskiej jako młoda, pełna życia kobieta, której urok i naturalność natychmiast zdobyły serca Brytyjczyków. Jej małżeństwo z księciem Karolem było wydarzeniem, które miało na celu wzmocnienie wizerunku monarchii. Dla wielu była symbolem nadziei i nowoczesności, która miała ożywić nieco skostniałą instytucję królewską, informuje Świat Gwiazd.
Jednak to, co zaczęło się jako bajka, szybko przekształciło się w dramat. Karol nigdy nie przestał kochać swojej dawnej miłości, Camilli Parker Bowles, co sprawiło, że małżeństwo z Dianą stało się nieudane. Pomimo narodzin dwóch synów, para postanowiła się rozstać, co zakończyło się separacją w 1992 roku, a ostatecznie rozwodem w 1996 roku. Wydawało się, że Diana w końcu znalazła szczęście poza murami Pałacu Buckingham, ale jej życie zostało brutalnie przerwane.
Diana, po rozwodzie z Karolem, związała się z egipskim producentem filmowym, Dodi Al-Fayedem. 31 sierpnia 1997 roku, podczas pobytu w Paryżu, para starała się uciec przed paparazzi, którzy śledzili ich każdy ruch. Próba ucieczki zakończyła się tragicznie, gdy samochód, którym podróżowali, uderzył w filar w tunelu Alma. Diana, choć przewieziona do szpitala, zmarła z powodu odniesionych obrażeń.
Śledztwo wykazało, że Diana nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa, a ich kierowca, Henri Paul, był pod wpływem alkoholu. Jednak te wyjaśnienia nie zdołały uciszyć teorii spiskowych, które sugerują, że śmierć księżnej mogła nie być przypadkowa.
Królowa Elżbieta II była wstrząśnięta wiadomością o śmierci Diany. Wspomnienia świadków tamtych wydarzeń, przywołane przez Ingrid Seward, autorkę licznych książek o rodzinie królewskiej, wskazują na to, że monarchini od razu miała swoje podejrzenia. "Ktoś musiał majstrować przy jej hamulcach" – miała powiedzieć Elżbieta II na wieść o wypadku. Choć królowa darzyła Dianę wielkim szacunkiem, jej słowa podsyciły spekulacje o możliwym zamachu.
Elżbieta II pożegnała Dianę z wielkim szacunkiem, nazywając ją "wyjątkową osobą", która "nigdy nie zatraciła pogody ducha." Te słowa są dowodem na to, że mimo trudnych relacji, królowa doceniała rolę, jaką Diana odegrała w życiu rodziny królewskiej i w sercach Brytyjczyków.
Choć od tragicznej śmierci księżnej Diany minęło już prawie trzy dekady, wspomnienia tamtych dni nadal budzą silne emocje. Wypadek, który miał miejsce w paryskim tunelu, pozostaje jednym z najbardziej kontrowersyjnych wydarzeń w historii brytyjskiej monarchii, a pytania o jego przyczyny wciąż pozostają bez ostatecznej odpowiedzi.