Marek od lat ciężko pracował, by zapewnić rodzinie godne życie. Był człowiekiem, który cenił sobie porządek i sumienność, dlatego jego żona, Ewa, zawsze wydawała mu się trochę zbyt beztroska. Po ślubie Ewa zrezygnowała z pracy, decydując się na prowadzenie domu. Na początku Marek to rozumiał – wspólne życie wymagało kompromisów. Jednak z biegiem lat Ewa coraz bardziej zaniedbywała domowe obowiązki. Z każdym dniem Marek miał wrażenie, że jego żona staje się coraz bardziej leniwa, a on jest jedynym, który stara się utrzymać porządek.
Pewnego dnia, wracając z pracy, Marek zauważył, że dom znów wygląda jak po przejściu huraganu. Stosy naczyń w zlewie, porozrzucane ubrania, kurz zalegający na półkach. Ewa leżała na kanapie, z oczami utkwionymi w ekranie telefonu. Marek poczuł, jak wzbiera w nim gniew, który narastał od dawna.
- Ewa, czy ty w ogóle coś zrobiłaś dzisiaj? – zapytał, nie kryjąc irytacji.
- Odpoczywam, Marek. Cały dzień sprzątałam wczoraj, dziś mi się należy chwila spokoju – odpowiedziała Ewa z lekkim zniecierpliwieniem.
- Wczoraj? – Marek prawie krzyknął. – Cały tydzień nic nie robisz, a ja wracam do domu i mam wrażenie, że to ja muszę się tu wszystkim zajmować! Jak myślisz, kto zarabia na ten dom, na nasze życie?
Ewa wzruszyła ramionami, nie odrywając wzroku od telefonu. To było kroplą, która przepełniła czarę goryczy. Marek poczuł, że nie wytrzyma dłużej tego stanu rzeczy.
- Skoro tak, to zamienimy się rolami – powiedział z determinacją. – Ty idziesz do pracy, a ja zostaję w domu. Zobaczymy, jak ci się to spodoba.
Ewa spojrzała na niego z niedowierzaniem.
- Co ty mówisz, Marek? Jak to zamienimy się rolami?
- Dokładnie tak, jak słyszysz. Jutro idziesz szukać pracy, a ja będę zajmował się domem.
Zdziwiona i wystraszona, Ewa nie wiedziała, jak zareagować. Marek nigdy wcześniej nie był tak stanowczy. Następnego dnia, zgodnie z jego zapowiedzią, Ewa zaczęła rozsyłać swoje CV, a Marek zajął się sprzątaniem domu.
Mijały tygodnie, Ewa znalazła pracę w małej firmie, a Marek poświęcał się domowym obowiązkom. Szybko okazało się, że utrzymanie porządku i dbanie o dom nie jest tak proste, jak wcześniej się wydawało. Marek codziennie sprzątał, gotował, robił zakupy, ale wciąż miał wrażenie, że dom pochłania go coraz bardziej. Z czasem jednak zaczęła w nim narastać frustracja.
Ewa wracała z pracy zmęczona, a Marek, zamiast współczucia, czuł narastającą złość. Codziennie czekał na chwilę, kiedy Ewa wróci do domu, by wyrazić swoje niezadowolenie, skrytykować każdy drobiazg.
- Praca jest ciężka, prawda? – pytał, kiedy Ewa narzekała na trudności w firmie. – Ale przynajmniej teraz wiesz, co ja czułem, kiedy wracałem do domu po ciężkim dniu.
Wkrótce jednak ich życie stało się pełne kłótni i wzajemnych pretensji. Marek zrozumiał, że zamiast rozwiązać problem, tylko go pogłębił. Jego decyzja o zamianie ról nie przyniosła ulgi, a jedynie odsłoniła, jak bardzo ich związek został nadszarpnięty przez lata niedomówień i zaniedbań.
Pewnego wieczoru, kiedy siedzieli w ciszy przy stole, Marek spojrzał na Ewę, która miała łzy w oczach. Zrozumiał, że oboje popełnili błędy.
- Ewa... – zaczął nieśmiało. – Musimy porozmawiać. Wiem, że nie o to chodziło...
- Marek, ja też wiem... – Ewa przerwała mu, ocierając łzy. – Przepraszam, że tak bardzo zaniedbałam nasz dom, nasze życie...