Janusz siedział w fotelu w swoim skromnym, ale przytulnym mieszkaniu, które przez lata stało się jego azylem. Miał już 75 lat, a życie nie szczędziło mu trudnych chwil. Stracił żonę dziesięć lat temu, a jego dzieci dorosły i założyły własne rodziny. Teraz, jedyną jego towarzyszką była mała suczka, Luna.
Był zimowy wieczór, kiedy usłyszał dzwonek do drzwi. Otworzył je, widząc swoją córkę, Magdę. Rzadko go odwiedzała, więc jej niespodziewana wizyta wzbudziła w nim mieszane uczucia. Magda weszła do środka, nie kryjąc swojego zdenerwowania.
Tato, musimy porozmawiać - zaczęła bez zbędnych uprzejmości.
Janusz skinął głową, zapraszając ją do salonu. Usiadła naprzeciwko niego, na kanapie, i spojrzała mu prosto w oczy.
Tato, oddaj mieszkanie - powiedziała nagle. - Swoje już przeżyłeś.
Jej słowa były jak cios w serce. Janusz nie mógł uwierzyć, że jego własna córka wypowiedziała coś tak okrutnego. Magda kontynuowała:
Potrzebujemy tego mieszkania. Michał stracił pracę, a kredyt nas dobija. Możemy sprzedać to mieszkanie i przenieść się do mniejszego, ale najpierw musisz się wyprowadzić.
Janusz wziął głęboki oddech, próbując zebrać myśli. Był zszokowany i zraniony. Po chwili milczenia odpowiedział cicho, ale stanowczo:
Magda, to mieszkanie to całe moje życie. To tutaj spędziłem najlepsze lata z twoją matką, to tutaj dorastaliście wy, moje dzieci. Nie mogę tego oddać.
Córka zacisnęła pięści, jej twarz poczerwieniała ze złości. Wstała gwałtownie, patrząc na ojca z gniewem.
Wiedziałam, że tak powiesz! - krzyknęła. - Jesteś samolubny!
Potem, zanim Janusz zdążył cokolwiek odpowiedzieć, wypowiedziała trzy słowa, które zmroziły mu krew w żyłach:
Nigdy ci nie wybaczę.
Trzasnęła drzwiami, wychodząc z mieszkania z hukiem. Janusz został sam w ciszy, jego serce było ciężkie od bólu i smutku. Czuł, że stracił coś nieodwracalnego. Te słowa dźwięczały mu w głowie, a łzy spływały po jego policzkach.
Janusz spędził resztę wieczoru w ciszy, wspominając minione lata i zastanawiając się, gdzie popełnił błąd. Wiedział, że jego decyzja była słuszna, ale jej konsekwencje były bolesne. Wciąż miał nadzieję, że Magda zrozumie jego punkt widzenia i że kiedyś znajdą sposób, by się pogodzić.