Byłam szalenie zaskoczona, ponieważ mój małżonek i ja nie kłóciliśmy się, żyliśmy dobrze, wychowywaliśmy dziecko, pracowaliśmy. I nie pamiętam, kiedy mój małżonek stał się dla mnie zimny, najwyraźniej po prostu szalenie mocno mu ufałam, że nie zauważyłam banału.
Ale takie trywialne przykłady zdrady, takie jak szminka, wiadomości od nieznanych subskrybentów — nie było. Jedno, że małżonek ostatnich kilka miesięcy zaczął odbierać dziecko z przedszkola, bo powiedział, że jest bliżej i łatwiej.
Poszedł odwiedzić swoich rodziców na kilka dni, zostałam w domu, bo z jego rodzicami jestem w napiętych stosunkach. I nie widziałam w tym nic dziwnego, bo mąż zawsze jeździł do rodziców, choć trochę rzadziej.
Jak były ferie w przedszkolu, to był smutny i mówił mi, że jest zmęczony pracą i potrzebuje odpoczynku. I rzeczywiście po odpoczynku stawał się szczęśliwszy... ale z czasem zrozumiałam, że powodem jego szczęścia była nauczycielka.
I wyznał mi, że od razu ją polubił, tylko na początku jeszcze próbował się powstrzymywać, ale potem zaczęły się randki, związki i tak dalej. Wyznał mi, że chciałby z nią zamieszkać.
I zostawił mi i dziecku mieszkanie. Cóż, dzięki Bogu za to. Nie będę musiała składać pozwu i kupować innego mieszkania. Ale jest problem opieki dziennej...
Chcę zabrać córkę z tego przedszkola, żeby nie widzieć tej nauczycielki i byłego małżonka, on zawsze stoi koło przedszkola i czeka na swoją nową miłość. Nienawidzę na to patrzeć, bo czasu minęło bardzo mało.
A cały problem polega na tym, że nie mogę nigdzie przenieść mojego dziecka. Nie lubię spotykać się z byłym małżonkiem, a moja córka nie lubi patrzeć, jak jej tatuś przytula się do innej cioci zamiast do mnie.
Zabiera moją córkę tylko na jeden dzień. W przedszkolach nie ma wolnych miejsc, a nawet gdyby były, to byłaby to długa droga i spóźniałabym się do pracy.
Będę musiała poczekać do lata. Moja przyjaciółka radzi mi, żebym złożyła pozew, aby uzyskać więcej pieniędzy od mojego małżonka.
Ale on już płaci przyzwoitą kwotę na dziecko, a teraz nie mam innego wyjścia, jak tylko patrzeć, jak mój były mąż ociera się o nauczycielkę naszego dziecka.
W międzyczasie skupię się na mojej karierze i pracy. Najpierw muszę pomyśleć o dziecku.