Mężczyzna oświadczył się swojej ukochanej podczas noworocznej imprezy firmowej. Magda dobrze zarabiała, ponieważ udało jej się już osiągnąć pewne szczyty kariery. Jednak krewni Nikodema nadal traktowali ją chłodno.
Matka mężczyzny wierzyła, że jej syn jest godny tego, co najlepsze. Nie miała nic przeciwko związkowi, ponieważ ona sama urodziła Nikosia w wieku 18 lat.
Jednak nie była gotowa zostać babcią tak wcześnie. Tyle że nowożeńcy mieli własne plany — chcieli mieć dzieci.
Po podróży poślubnej Magda dowiedziała się, że jest w ciąży. Znając pozycję teściowej, synowa bała się powiedzieć jej tę nowinę. Iza nie chciała jeszcze wnuków.
Dopiero niedawno wyszła za mąż po raz drugi i nie zaprzeczała, że sama mogłaby urodzić dziecko. Słowo "babcia" napawało ją obrzydzeniem.
Kilka miesięcy później bezchmurne życie młodej rodziny dobiegło końca. Podczas gdy Nikodem zamierzał wyznać wszystko matce, ona sama zauważyła zmiany w postaci synowej. Pierwszym dzwonkiem była nadwaga.
- Musicie uważniej obserwować swoją dietę — powiedziała teściowa.
- Aha...
- Co jadłaś dzisiaj na obiad?
- Kotlety.
- Gotowane na parze?
- Nie, wolimy smażone.
- To takie niezdrowe! Musisz schudnąć. Zobacz, jak wyglądam w moim wieku, a ty masz dopiero 25 lat! Umówię cię z dietetykiem, żeby ułożył ci dietę.
Magda nigdy nie odważyła się powiedzieć prawdy. Rozmowa z teściową pozostawiła nieprzyjemny ślad na jej duszy. Nie chciała, by mąż kochał ją za figurę czy wygląd. Czy to takie ważne?
W przypływie zazdrości przestała pozwalać mężowi chodzić do znajomych i zaczęła ponownie czytać wiadomości w jego telefonie.
Wpadała w furię nawet bez powodu, ponieważ była w trudnym stanie moralnym. Przestała komunikować się z teściową, ponieważ każde spotkanie kończyło się załamaniem nerwowym.
Śniło jej się już, że Nikodem ją zostawia, że ma kochankę, która zadowala teściową. Kobieta wycofała się w siebie i pogrążyła się w strasznej depresji.
Gdyby nie matka Magdy, wszystko skończyłoby się źle. Tak jakby czuła, że z córką dzieje się coś złego i postanowiła przyjechać.
- Dlaczego moja córka się nie odezwała? - wezwała zięcia na dworzec kolejowy.
- Nie wiem, nie mieszkamy już razem.
- Czy to możliwe?
- Musiała przestać mnie kochać. Ostatnio nie da się z nią żyć.
Nikodem spotkał swoją teściową na stacji kolejowej i razem poszli do domu Magdy. Nawet nie otworzyła drzwi.
Kiedy otworzyli zamek, zobaczyli ją prawie nieprzytomną. Była bardzo chuda i blada. Musieli wezwać karetkę.
Kiedy doszła do siebie, jej matka powiedziała do niej:
- Co ty robisz? Powinnaś być dumna, że możesz dać nowe życie. Jakie diety? Jakie oszukiwanie? Dlaczego doprowadziłaś się do takiego stanu? Co się stało, córko?
- Bałam się, że Nikodem mnie zostawi — ledwo mówiła.
- I dlatego zrobiłaś wszystko, żeby nie dało się z tobą żyć? - oburzył się jej mąż
Kobieta nie wiedziała, co mu powiedzieć. Nikodem też był zły na siebie. Musiał poznać przyczynę zachowania żony, a nie ją odcinać. Otoczył ją troską i miłością, dzięki czemu szybko doszła do siebie.
Teściowa zauważyła, że jej syn ostatnio się nie pojawia. Postanowiła sama przyjść do dzieci, ale matka Magdy nie wpuściła jej za próg. Oczywiście wyjaśniła powód.
- Co to ma wspólnego ze mną? Nawet nie wiedziałam, że jest w ciąży! - Krewna usprawiedliwiała się, ale swatka była nieugięta.
Matka Nikodema nie żałowała tego, co mogło się stać z synową i dzieckiem. Iza zaatakowała syna wyrzutami:
- Jak mogłeś dopuścić do ciąży?
- Mamo, o czym ty mówisz?
- Mówiłam ci, że nie chcę wnuków! Nie jestem na to gotowa.
- Potrzebujemy dzieci. Nigdy nie będziesz gotowa.
- Mogliście poczekać pięć lat.
- Mamo, naprawdę ci współczuję.
Iza kontynuowała kłótnię, ale Nikodem wyszedł. Ona i mama Magdy mają zbyt różne wartości w życiu — trzeba się z tym pogodzić.
Kierował nią strach przed byciem babcią. Nie została zaproszona na pępkowe. Nie chciała mieć wnuków i nie musiała.