Jak podje portal "Super Express", Tomasz Lis w 2019 roku doznał poważnego udaru mózgu. Na szczęście pomoc przyszła w odpowiednim momencie i po żmudnej rahabilitacji udało się dziennikarzowi dojść do siebie. Teraz w mediach społecznościowych Tomasz Lis zamieścił zdjęcie, na którym widać, że jest podłączony do specjalistycznego sprzętu.
Tomasz Lis podpięty do specjalnego urządzenia
Nie jest tajemnicą, że poza dziennikarstwem olbrzymią pasją Tomasza Lisa jest sport. Naczelny "Newsweeka" biegał w maratonach. Po przejściu udaru dziennikarz musiał na jakiś czas zapomnieć o bieganiu. Dzięki żmudnej rehabilitacji dziennikarz znów mógł wrócić do biegania, choć na zdecydowanie krótszych dystansach.
Ostatnio w mediach społecznościowych Tomasz Lis zamieścił zdjęcie, które sprawiło, że jego fani wstrzymali na chwilę oddech. Na fotografii widać dziennikarza z maską na twarzy i podpiętego do specjalistycznego sprzętu.
"No dobra, koniec zabawy, precyzyjne badanie obecnej wydolności i biegiem do następnego celu" - napisał Tomasz Lis w komentarzu do zdjęcia. W trakcie badania urządzenie jest w stanie zmierzyć ilość tlenu dostarczanego w czasie minuty do organizmu, czy choćby tętno.
Próba wysiłkowa jest przeprowadzana między innymi u osób, które trenują sporty wytrzymałościowe takie jak np. bieganie, czy kolarstwo. Nie ulega wątpliwości, że dziennikarz stęsknił się za bieganiem dużych dystansów i planuje do nich wrócić. Na szczęście podchodzi do tego z głową.
Trzymamy kciuki za Tomasza Lisa i jego powrót do biegania maratonów.
To też może cię zainteresować: Maryla Rodowicz otrzyma wyższą emeryturę? Rząd wyszedł z nowym pomysłem. Eksperci nie zostawili na nim suchej nitki
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niecodzienna notka, jaką otrzymała ta kobieta od sąsiadki, podbija media społecznościowe. O co chodzi
O tym się mówi w Polsce: Imię nadane dziecku przez rodziców mocno podzieliło internautów. "Córka nazywa się tak jak sklep"
O tym się mówi na świecie: Książę Karol czuje się zdradzony przez ukochaną żonę. Zostawiła go zaledwie dwa dni po ostatnim pożegnaniu jego ojca. Co się stało