"Pikio" powiela wiadomości przekazywane przez opiniotwórcze media, jak Polsat News, gdzie ostatnio wystąpił lekarz, profesor Andrzej Fal, który zapytany o prawdziwą liczbę zakażeń koronawirusem, wygłosił swoją teorię o zaniżonych statystykach.
Testowani niemal wyłącznie bezobjawowi?
Nazywany ekspertem lekarz stwierdził podczas wywiadu udzielonego na antenie Polsat News, że statystyki zakażeń są niedokładne. Zapytany przez dziennikarza Grzegorza Kęplę o faktyczną ilość zakażonych koronawirusem podczas III fali, stwierdził z przekonaniem, że zakażeń jest w kraju więcej, niż jest nam oficjalnie podawane.
Jeżeli mamy teraz 27 tys. zakażeń, to myślę, że 100-110 tys. nowych przypadków to realna liczba- stwierdził lekarz.
Jak z przekonaniem dodał, uznano za zasadne jest testowanie osób z objawami, co daje badającym większą możliwość stwierdzenia badanym obecność koronawirusa. - Myślę, że współczynnik 3:5 jest prawidłowy - wynika to z pewnej specyfiki pandemii, którą obserwowaliśmy w innych krajach - stwierdził.
Uznany za eksperta lekarz stwierdził też, że ostatnie 12 miesięcy pozwoliło nam przyzwyczaić się do SARSR-COV-2, co skłoniło wielu do ignorowania choroby, jako śmiertelnie groźnej. Naukowcy jednak od dawna powtarzają, że koronawirusy są wśród nas od wielu, wielu lat i nie ma w nich niczego szczególnego.
Lekarz dodał, że ludzie nie dbają o dobro innych członków społeczeństwa, bo nie noszą maseczek. Zarzucił Polakom brak świadomości i działanie na szkodę innych. Nawiązał też do obowiązku nieszkodzenia innym, co może wzbudzić kontrowersje wśród ludzi, gdyż lockdown bardzo szkodzi wielu obywatelom, jeśli nie wszystkim. Skąd się bierze wzrost potwierdzonych pozytywnych wyników testu na obecność koronawirusa? Bierze się on - jak twierdzą niezależni eksperci - ze wzrostu liczby wykonanych testów.
Co o tym sądzicie? Czy Polacy są w dobrej sytuacji zdrowotnej i ekonomicznej?
Zerknij: Obchody urodzin Radia Maryja wzbudziły kontrowersje. Co się nie spodobało opinii publicznej