"Pudelek" podaje, że Daniel Martyniuk deklaruje chęć rozpoczęcia nowego życia, wolnego od konfliktów z prawem. Jego rodzice natomiast martwią się, że nie wytrzyma w swoim postanowieniu.
Czy syn Zenka i Danuty Martyniuk wytrwa w życiu w zgodzie z prawem
Jak stwierdził w wywiadzie, nie uśmiecha się mu trafić za kratki. Bardzo źle wspomina miesiąc aresztu, przyznał, że było ciężko.
Okazuje się, że obecnie Daniel Martyniuk wyczerpał już praktycznie wszystkie możliwości "psocenia" i jeden malutki błąd może go zaprowadzić prosto tam, gdzie bardzo nie chciałby trafić - za więzienne mury.
Jeździł samochodem mimo, że ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i zabrano mu prawo jazdy, znieważył funkcjonariuszy policji, znaleziono przy nim substancje niedozwolone, a mimo to nie osadzono go w więzieniu, jakby to się stało w przypadku tak zwanego zwykłego Kowalskiego.
Obecnie jego los spoczywa wyłącznie w jego frywolnych rękach, gdyż niedawno Sąd Okręgowy w Białymstoku wydał wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Dodatkowo, Daniel Martyniuk ma zakaz prowadzenia pojazdów aż przez sześć lat.
Jego rodzice Danuta i Zenon bardzo się martwią, że ich niesforny jedynak nie skorzysta z ostatniej szansy i nie wytrzyma w byciu grzecznym przez tak długi okres czasu. Dość potulnie odpowiadał na pytania dziennikarzy przyznając, że popełnił błąd, którego nikomu nie poleca powielać...
Informator tygodnika "Twoje Imperium" także skomentował obawy Zenka Martyniuka.
On wie, że wyrok w zawieszeniu jest jak tykająca bomba. Boi się, że Daniel prędzej czy później nie wytrzyma i usiądzie za kierownicą, a to będzie oznaczać odwieszenie wyroku. Wtedy nieodwołalnie pójdzie siedzieć
Co o tym sązicie? Daniel wytrzyma sześć lat bez niezależności, jaką daje jazda samochodem?
O tym się mówi: Agnieszka Chylińska wydała pilny apel. To ważne ostrzeżenie dla każdego. O co chodzi