Dziś wystarczy telefon lub zegarek, żeby zapłacić w sklepie, restauracji czy taksówce. Jednak wciąż istnieje ogromna grupa Polaków, dla których banknoty nie są reliktem przeszłości, lecz codziennością.

Właśnie ci użytkownicy już za chwilę odczują zmiany, jakich na polskim rynku nie było od lat. Opłaty związane z wypłatą gotówki zaczną gwałtownie rosnąć, a korzystanie z bankomatów stanie się coraz większym obciążeniem dla domowych budżetów.

Cyfrowa rewolucja przyspiesza, ale gotówka wciąż ma swoich obrońców

Polska od dawna uchodzi za lidera cyfrowych płatności. Według danych NBP oraz Fundacji Polska Bezgotówkowa, w 2023 roku aż 65 procent transakcji odbywało się bez udziału gotówki. To ogromna zmiana w porównaniu z początkiem poprzedniej dekady, kiedy banknoty i monety dominowały bezdyskusyjnie.

Wygoda i szybkość płatności zbliżeniowych sprawiły, że konsumenci pokochali je bez wahania. Jednak mimo dynamicznej transformacji około 30 procent wszystkich transakcji wciąż realizowanych jest w tradycyjny sposób.

Dla kogo gotówka pozostaje niezastąpiona?


Dla seniorów, osób wykluczonych cyfrowo, mieszkańców małych miejscowości, a także tych, którzy chcą mieć fizyczną kontrolę nad budżetem. W momentach kryzysowych gotówka wręcz zyskuje znaczenie, co pokazał szturm na bankomaty po rozpoczęciu wojny w Ukrainie.

Bankomaty znikają z mapy Polski. Utrzymanie ich już się nie kalkuluje

Polacy coraz częściej zauważają, że bankomatów w ich okolicy jest po prostu mniej. W pierwszych miesiącach 2024 roku liczba urządzeń spadła o ponad tysiąc.

Choć część redukcji wynika ze zmiany sposobu raportowania do NBP, operatorzy nie ukrywają, że biznes staje się nieopłacalny.

Dlaczego bankomaty znikają?


Utrzymanie jednej maszyny to dziś koszt obejmujący:

  • drożejącą energię
  • serwis i naprawy
  • transport gotówki
  • dodatkowe zabezpieczenia, w tym systemy barwiące banknoty

Najwięksi operatorzy, tacy jak Euronet czy Planet Cash, od lat apelują, że stawki płacone im przez banki nie zmieniły się od 2010 roku. To doprowadziło do sytuacji, w której tysiące bankomatów stały się dla firm nierentowne.

Skutek?


Urządzenia są likwidowane, wyłączane albo objęte limitami wypłat.

Visa i Mastercard podnoszą opłaty. Od 2026 roku wypłaty będą kosztować znacznie więcej

Po długich sporach między operatorami bankomatów, bankami i organizacjami płatniczymi nadchodzi przełom, który dotknie wszystkich klientów. Visa i Mastercard ogłosiły zmiany, które zaczną obowiązywać w lutym 2026 roku.

Zamiast dotychczasowych, niskich stawek ryczałtowych pojawi się nowy model opłat. Będzie on składać się z kwoty stałej i prowizji procentowej od wypłacanej sumy.

Nowe stawki prezentują się następująco:

Mastercard
z 1,20 zł plus 0,05 procent do 1,20 zł plus 0,18 procent

Visa
z 1,30 zł stałej opłaty do 1,20 zł plus 0,17 procent

Dla wysokich wypłat różnice będą ogromne. Eksperci szacują, że koszt obsługi gotówki po stronie banków wzrośnie nawet o połowę.

Klienci zapłacą więcej. Koniec darmowych wypłat z obcych bankomatów

Banki nie ukrywają, że nowe koszty nie zostaną przez nie pokryte. Oznacza to, że zmiany w tabelach opłat są praktycznie pewne.

Co nas czeka?


Wysokie prowizje za wypłaty, limity, dodatkowe warunki, a w wielu przypadkach koniec darmowych wypłat z obcych bankomatów.

Takie działania jeszcze mocniej wypchną Polaków w stronę płatności bezgotówkowych, które dla sektora bankowego są znacznie tańsze w obsłudze.

Czy gotówka przetrwa cyfrową presję?

Gotówka nie zniknie jutro ani za rok. Ale dla wielu osób stanie się mniej dostępna i mniej opłacalna w użytkowaniu.

Najbardziej ucierpią osoby, które nie korzystają z nowoczesnych form płatności i nie mają alternatywy dla bankomatów.

Przyszłość polskiego rynku płatniczego wydaje się przesądzona. Kierunek jest jasny. Wyższe opłaty za wypłaty gotówki sprawią, że Polska jeszcze szybciej będzie zmierzać w stronę gospodarki niemal całkowicie bezgotówkowej.