Informację potwierdził dziennikarz Radia Zet, Mariusz Gierszewski, publikując szczegóły na platformie X. Jak ustalono, wezwanie zostało skutecznie doręczone, a przesłuchanie zaplanowano na środę — dzień, w którym rozpoczyna się posiedzenie Sejmu.
„Poseł Jarosław Kaczyński wezwany na środę (w roli świadka) do prokuratury ws. wyborów kopertowych. Wezwanie zostało odebrane. W środę rozpoczyna się posiedzenie Sejmu. Poseł może być zajęty” – napisał Gierszewski w mediach społecznościowych.
Kaczyński w centrum zainteresowania śledczych
Według informacji przekazanych przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, wezwanie Jarosława Kaczyńskiego to kolejny etap postępowania, które dotyczy przygotowań do niedoszłych wyborów prezydenckich w maju 2020 roku.
Zlecenie ich organizacji w trybie korespondencyjnym wydał wówczas premier Mateusz Morawiecki, powołując się na zagrożenie pandemią COVID-19.
Państwowa Komisja Wyborcza ostatecznie nie dopuściła do przeprowadzenia głosowania w tej formie. Wybory odbyły się tradycyjnie miesiąc później — w czerwcu. Jednak decyzje podjęte wcześniej przez rząd pochłonęły, jak ustaliła Najwyższa Izba Kontroli, nawet 70 mln zł z publicznych pieniędzy.
Śledczy chcą ustalić, kto podejmował kluczowe decyzje i na jakiej podstawie prawnej. Choć Kaczyński formalnie nie był wówczas premierem, to pełnił funkcję wicepremiera ds. bezpieczeństwa i miał realny wpływ na działania rządu.
Mateusz Morawiecki już z zarzutami
W lutym 2025 roku Mateusz Morawiecki usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku z organizacją wyborów korespondencyjnych.
Według prokuratury, decyzja o zleceniu przygotowań Poczcie Polskiej i PWPW została podjęta bez podstawy prawnej.
Były premier początkowo odmówił składania wyjaśnień, tłumacząc to koniecznością zapoznania się z aktami. Jak potwierdził rzecznik prokuratury, prok. Piotr Antoni Skiba, Morawiecki ma złożyć swoje zeznania pod koniec października lub na początku listopada.
Śledczy liczą, że akt oskarżenia trafi do sądu jeszcze przed końcem 2025 roku.
Polityczne tło przesłuchania
Wezwanie Jarosława Kaczyńskiego do prokuratury zbiegło się z początkiem kolejnego posiedzenia Sejmu. W PiS panuje przekonanie, że prokuratura może wykorzystywać moment medialny, by wywrzeć presję na partię.
Z kolei przedstawiciele opozycji komentują, że to długo oczekiwany krok w kierunku rozliczenia decyzji z czasu pandemii.
Politycy Platformy Obywatelskiej i Lewicy wielokrotnie podkreślali, że tzw. wybory kopertowe to „symbol nieodpowiedzialności i braku transparentności władzy”.
Według nich śledztwo powinno objąć wszystkich decydentów, którzy mieli wpływ na proces przygotowań — od kancelarii premiera po kierownictwo Poczty Polskiej.
Czy Kaczyński stawi się na przesłuchaniu?
Z uwagi na obowiązki poselskie i rozpoczynające się obrady Sejmu, nie jest jasne, czy Jarosław Kaczyński osobiście pojawi się w środę w prokuraturze.
Jeśli nie, śledczy wyznaczą nowy termin, co może opóźnić kolejne czynności w sprawie.
Według źródeł bliskich PiS, prezes partii ma zamiar współpracować z prokuraturą i złożyć zeznania, choć – jak podkreślają komentatorzy – zrobi to prawdopodobnie w sposób kontrolowany i ostrożny, by nie narazić się na polityczne konsekwencje.
„Wybory kopertowe” – temat, który wraca jak bumerang
Choć od tamtych wydarzeń minęło już pięć lat, temat wyborów kopertowych wciąż wzbudza emocje.
Dla jednych to przykład chaosu decyzyjnego i marnotrawstwa środków publicznych, dla innych – próba utrzymania ciągłości państwa w czasach kryzysu.
Nie ulega jednak wątpliwości, że śledztwo w tej sprawie staje się jednym z najważniejszych postępowań polityczno-prawnych ostatnich lat.
Jego wyniki mogą mieć wpływ nie tylko na wizerunek konkretnych osób, ale też na przyszłe relacje między polityką a wymiarem sprawiedliwości w Polsce.