Aktor zaskakiwał pewnością siebie i szybkością w nauce kroków, co natychmiast wywołało w sieci falę spekulacji. Internauci pytali: czy para nie trenowała przypadkiem wcześniej, jeszcze przed rozpoczęciem programu? Teraz cała prawda została ujawniona, a sami uczestnicy wprost skomentowali krążące pogłoski.
„Nie było żadnych tajnych przygotowań”
Marcin Rogacewicz w rozmowie z „Super Expressem” jednoznacznie zaprzeczył, jakoby ćwiczył w ukryciu z Kaczorowską przed startem show. – Nie trenowaliśmy wcześniej, bo nie było na to czasu. Cały sierpień spędziłem w pracy, a początki na parkiecie były dla mnie naprawdę trudne – powiedział aktor.
Jak przyznał, największym wyzwaniem było dla niego przełamanie tremy i „męskiego wstydu”. Zdradził też, że pierwsze tygodnie kosztowały go sporo nerwów, ale dzięki wsparciu partnerki z każdym występem czuł się coraz pewniej.
Kaczorowska: „To program o przemianie”
Agnieszka Kaczorowska dodała, że choć rozważali wcześniejsze próby, ostatecznie postanowili tego nie robić. – Ten program jest o drodze, o przemianie uczestnika. Widzowie chcą zobaczyć, jak ktoś zaczyna od zera i krok po kroku zdobywa umiejętności. Wcześniejsze przygotowania zabrałyby całą magię – podkreśliła tancerka.
Para ograniczyła się jedynie do lekkich ćwiczeń rozciągających i konsultacji fizjoterapeutycznych. Rogacewicz trenował też na siłowni, by poprawić mobilność barku, ale – jak oboje zgodnie twierdzą – żadnych tanecznych „tajnych lekcji” nie było.
Zmęczenie daje się we znaki
Rogacewicz ujawnił także zabawną sytuację z jednej z prób. – Po 17 godzinach pracy przyszedłem na trening o 22:00 i po prostu zasnąłem na środku parkietu w stroju tanecznym. Z planowanej trzygodzinnej próby wyszła godzina, bo nie miałem siły się ruszyć – wspominał aktor.
Duet, który chce iść razem dalej
Mimo intensywnego tempa i zmęczenia oboje podkreślają, że mają wspólny cel. – Chcemy razem przejść przez tę przygodę, doświadczać i uczyć się nawzajem – podsumował Rogacewicz.
Ich szczerość i otwartość sprawiają, że widzowie patrzą na ich występy z jeszcze większą sympatią. A domysły o tajnych treningach? Dzięki ich wyjaśnieniom można je już włożyć między bajki.