Wśród ofiar znalazła się Katarzyna Stoparczyk – dziennikarka, której głos znały tysiące Polaków. Choć prokuratura wciąż bada okoliczności zdarzenia, najnowsze doniesienia rzucają światło na sytuację kierowcy, z którym podróżowała Stoparczyk.

Tragiczny finał spotkania na drodze

Na drodze w Jeżowem doszło do zderzenia dwóch skód – scali i octavii. Siła uderzenia była tak ogromna, że życie straciły dwie osoby. Na miejscu natychmiast pojawiły się służby, zabezpieczając teren i rozpoczynając żmudne czynności wyjaśniające. Już kilka dni później sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną śmierci Katarzyny Stoparczyk był uraz wielonarządowy.

Dziennikarka miała zapięte pasy bezpieczeństwa, co sprawia, że skala tragedii jest jeszcze trudniejsza do wyjaśnienia. Eksperci podkreślają, że tylko potężna siła uderzenia mogła doprowadzić do tak dramatycznego przebiegu wypadku.

Kim był kierowca czarnej skody?

Najwięcej pytań budziło tożsamość kierowcy samochodu, którym podróżowała Stoparczyk. Prokuratura rozwiała już część wątpliwości – mężczyzna nie był spokrewniony z dziennikarką. Co więcej, przeżył wypadek i wyszedł ze szpitala.

Jak podkreślił prokurator Piotr Walkowicz, jego obecność i zeznania mogą mieć kluczowe znaczenie dla całego postępowania. To on jako bezpośredni świadek tragedii może wskazać, co wydarzyło się tuż przed zderzeniem i jakie były zachowania uczestników ruchu.

Śledztwo pod art. 177 § 2 Kodeksu karnego

Prokuratura prowadzi sprawę w oparciu o przepisy dotyczące spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to od sześciu miesięcy do nawet ośmiu lat więzienia. Śledczy sprawdzają stan techniczny pojazdów, warunki na drodze oraz decyzje podejmowane przez kierowców. Szczególnie analizowane jest, dlaczego jeden z samochodów miał poruszać się z nietypowo niską prędkością tuż przed zderzeniem.

Świadkowie poszukiwani, pytania wciąż bez odpowiedzi

Policja i prokuratura apelują do świadków oraz kierowców, którzy mogli mieć włączone wideorejestratory, o zgłaszanie się do służb. Nagrania mogą okazać się przełomowe w rekonstrukcji tragicznych wydarzeń.

Mimo że śledztwo posuwa się naprzód, pozostaje wiele niewiadomych. To właśnie zeznania ocalałego kierowcy mogą pomóc rozwiać wątpliwości i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego wypadek miał aż tak dramatyczny finał.