Choć dziś znany jest jako prezydent elekt, którego zaprzysiężenie odbędzie się już 6 sierpnia, jego pięściarska przeszłość zaczyna elektryzować media i świat sportu. Jak się okazuje, przyszły prezydent Rzeczypospolitej Polskiej miał realne szanse na karierę w ringu – a jego lewy prosty do dziś wspominany jest z respektem.
Boks zamiast debaty
Karol Nawrocki to nie tylko polityk z wizją, ale też były zawodnik z pasją. W młodości spędzał godziny na sali treningowej, gdzie hartował ducha i ciało. Jego sportową drogę zapoczątkował Waldemar Nawrocki, wujek i trener bokserski z klubu Brzostek Top Team w Gdańsku. To właśnie tam młody Karol po raz pierwszy założył rękawice.
– „Karol zawsze miał serce do walki. Był skoncentrowany, zdeterminowany i niesamowicie silny psychicznie. Gdyby nie polityka, mógłby zostać mistrzem” – wspomina jego pierwszy trener.
„Lewy prosty, po którym zostaje echo”
Na temat umiejętności Nawrockiego wypowiada się coraz więcej osób z bokserskiego świata. Jednym z nich jest Patryk „Wielki Bu” Masiak, który zna prezydenta elekta z czasów wspólnych treningów:
– „Pamiętam go jako mańkuta, który miał taki lewy prosty, że po nim człowiek przez minutę zastanawiał się, co się właściwie wydarzyło. Albo trafiał w punkt, albo zostawiał po sobie ciszę, bo nikt nie chciał już próbować” – mówił na kanale „Fansportu”.
Potwierdza to trener reprezentacji
Co ciekawe, głos w sprawie zabrał także Tomasz Dylak, trener reprezentacji Polski kobiet w boksie, pod którego skrzydłami trenowała m.in. wicemistrzyni olimpijska Julia Szeremeta.
– „Karola Nawrockiego nie miałem okazji trenować, ale na podstawie nagrań mogę powiedzieć jedno: dynamika, timing i lewa ręka – robią wrażenie. Ma charakter wojownika i w dodatku jest leworęczny, a z takimi przeciwnikami nikt nie chce walczyć. W środowisku mówi się, że to twardziel, który nie odpuszcza” – mówi dla Sport.pl.
Dylak posunął się nawet do ciekawego porównania:
„Gdyby świat zorganizował turniej bokserski prezydentów, Nawrocki miałby realną szansę na złoto.”
Niewykorzystany potencjał?
Z podobnym uznaniem wypowiada się także Henryk Rychłowski, były mistrz Polski i niegdysiejszy trener młodzieży w Gdańsku. To właśnie on 25 lat temu zobaczył, jak do sali treningowej wchodzi młody chłopak z błyskiem w oku:
– „Karol od razu wyróżniał się na tle rówieśników. Miał nie tylko talent, ale też ogromną samodyscyplinę. Gdyby został przy boksie, byłby dziś mistrzem. Ale wybrał inną drogę — i też nieprzypadkowo zdobył szczyt.”
Sportowa dyscyplina w służbie państwa
Choć Karol Nawrocki porzucił ring na rzecz polityki, wciąż korzysta z doświadczeń zdobytych w sporcie. Determinacja, skupienie, szybkie podejmowanie decyzji – to cechy, które dziś mają mu pomóc w kierowaniu państwem.
Już 6 sierpnia 2025 roku złoży uroczystą przysięgę prezydencką, kończąc tym samym kadencję Andrzeja Dudy. Nowy prezydent zapowiada aktywną prezydenturę – i jak pokazuje jego życiorys, energii i siły na pewno mu nie zabraknie.