W niedzielne popołudnie 21 lipca, tuż po godzinie 15:00, przypadkowi przejezdni znaleźli ciało nieprzytomnego chłopca. Obok – porzucona hulajnoga, żadnych świadków. Tylko echo cichego dramatu, który właśnie się dokonał. Chociaż ratownicy robili wszystko, by przywrócić 12-latkowi życie – nie udało się. Dawid odszedł. I nie była to tylko śmierć dziecka. Odszedł młody strażak – przyszły bohater, który marzył, by kiedyś nieść pomoc innym.

Nie miał jeszcze hełmu, ale miał serce gotowe do służby. Był członkiem Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej w Lalikach. Marzył o czerwonym wozie, o wężu w dłoniach, o akcji ratunkowej, w której będzie mógł uratować choć jedno życie. Tego dnia to jego własne życie wymknęło się spod kontroli. Jego śmierć była nagła, tragiczna i – jak mówią strażacy – zupełnie nie do zaakceptowania.

W pożegnalnym liście opublikowanym przez Związek OSP RP nie ma patosu. Jest ból, jest milczenie, które mówi więcej niż jakiekolwiek słowa:

„Choć nie zdążył zostać strażakiem, już był nim duchem. Jego serce już teraz biło w rytmie służby drugiemu człowiekowi”.

Strażacy z Lalik mówią wprost: stracili nie kolegę, ale członka rodziny. W komunikacie nie znajdziemy sucho brzmiących słów „ofiara wypadku”. Znajdziemy za to „młodego Rycerza Świętego Floriana”, chłopca, którego twarz pełna była nadziei, odwagi i dziecięcej chęci, by zrobić coś dobrego.

Policja prowadzi śledztwo, ustala szczegóły – wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek. Chłopiec jechał na hulajnodze elektrycznej, bez kasku. Miał poważne obrażenia głowy. Czy ktoś go potrącił? Czy sam stracił panowanie? Czy ktoś go widział? Śledczy apelują o pomoc, o nagrania, o każdy szczegół, który może rzucić światło na ostatnie chwile Dawida.

Ale gdzieś poza śledztwem i oficjalnymi ustaleniami, trwa inna opowieść – ta o chłopcu, który swoim życiem, choć krótkim, zapisał się w pamięci wielu. O dziecku, które chciało żyć dla innych.

Zgasło jedno światło – ale jego blask zostanie. Tam, gdzie spotyka się młodość, marzenia i bezinteresowność, tam był Dawid. I tam pozostanie – jako symbol najmłodszych bohaterów, którzy zdążyli pokazać, że nawet krótkie życie może być pełne sensu.