Dane opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny sugerują, że w 2026 roku waloryzacja świadczeń może być najniższa od kilku lat – i dla wielu seniorów oznaczać realny spadek siły nabywczej.

Na podstawie aktualnych danych GUS – inflacji oraz dynamiki płac – analitycy wyliczają, że przyszłoroczna waloryzacja może wynieść zaledwie 4,69%. Dla porównania: w 2023 roku wynosiła ona aż 14,8%, a w 2024 roku – ponad 12%.

Jeśli ta prognoza się potwierdzi, oznacza to konkretne kwoty:

  • Minimalna emerytura (1878,91 zł) wzrośnie o ok. 88 zł brutto,
  • Świadczenie w wysokości 3700 zł – o 173 zł,
  • Emerytura na poziomie 6000 zł – o 281 zł.

Dla wielu emerytów, którzy przyzwyczaili się do kilkusetzłotowych podwyżek w ostatnich latach, to może być spore rozczarowanie.

Mechanizm waloryzacji emerytur opiera się na dwóch wskaźnikach:

  • Inflacji w gospodarstwach emeryckich,
  • 50% realnego wzrostu przeciętnych wynagrodzeń.

Inflacja w kwietniu 2025 wyniosła 3,8%, a dynamika wynagrodzeń – choć w skali roku wynosi 8,4% – w ujęciu miesięcznym spada. W maju wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw były niższe niż w kwietniu o 4,1%.

To pokazuje, że mimo nominalnych wzrostów, realna siła nabywcza niekoniecznie rośnie – a waloryzacja w przyszłym roku może być niższa nawet niż 4,69%, jeśli tendencja się utrzyma.

Z punktu widzenia państwa i ekonomistów niska waloryzacja to sygnał, że gospodarka się stabilizuje, a inflacja jest pod kontrolą. Ale z punktu widzenia emeryta – oznacza to mniejsze pieniądze w portfelu, podczas gdy ceny leków, energii, żywności czy czynszów nadal rosną.

Choć inflacja CPI spada, rzeczywiste koszty życia seniorów często rosną szybciej, bo dotyczą głównie obszarów, które nie tanieją tak szybko jak średnia rynkowa.

Waloryzacja zostanie ostatecznie ogłoszona w lutym 2026 roku, gdy GUS poda dane za cały 2025 rok. Wypłaty zwiększonych emerytur i rent rozpoczną się 1 marca 2026, jak co roku.

Do tego czasu seniorzy mogą jedynie obserwować inflację i śledzić komunikaty GUS. Rząd – choć teoretycznie może wprowadzić dodatki (np. trzynastą czy czternastą emeryturę) – nie zapowiedział jeszcze żadnych decyzji w tej sprawie na przyszły rok.

Choć niższa waloryzacja może niektórych zaskoczyć, nie jest niespodzianką – była spodziewana wraz ze spadkiem inflacji. To naturalna konsekwencja mechanizmu, który działa w obie strony: chroni w trudnych czasach, ale nie premiuje w okresie spokoju.

Dla emerytów oznacza to jedno: czas przyjrzeć się domowym budżetom, być może ograniczyć niektóre wydatki i przygotować się na umiarkowany wzrost świadczeń w 2026 roku.