Jak poinformował były rzecznik IPN Rafał Leśkiewicz, Nawrocki pojawi się na najbliższym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Zaproszenie wystosował urzędujący prezydent Andrzej Duda – i nie jest to ruch przypadkowy.
Wpis Leśkiewicza na platformie X, krótki i lakoniczny, zadziałał jak zapalnik:
„Na zaproszenie Prezydenta Andrzeja Dudy w jutrzejszym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego weźmie udział Prezydent elekt Karol Nawrocki.”
To pierwsze takie spotkanie, w którym Nawrocki uczestniczyć będzie jako oficjalny następca Andrzeja Dudy. Mimo że jego kadencja rozpocznie się dopiero w sierpniu, obecność na forum poświęconym sprawom strategicznym wywołała natychmiastową reakcję – od entuzjazmu po gorzkie komentarze. W przestrzeni medialnej znów zrobiło się głośno.
Dla jednych to ważny symbol – pokazanie, że pomimo zmiany władzy instytucje państwowe nie przechodzą w stan zawieszenia. Dla innych – kontrowersyjny precedens, który narusza wyczucie granicy między „jeszcze nie” a „już tak”.
W rzeczywistości spotkania Rady Bezpieczeństwa Narodowego mają charakter doradczy i są zwoływane z inicjatywy prezydenta. Obecność prezydenta elekta nie oznacza więc udziału w podejmowaniu decyzji, ale może być cennym źródłem informacji oraz politycznym gestem otwarcia i współpracy. Biorąc pod uwagę niestabilną sytuację międzynarodową, trudno się dziwić, że Duda i Nawrocki zdecydowali się na tak bliski kontakt jeszcze przed zmianą warty.
Pod wpisem Leśkiewicza pojawiła się fala komentarzy – niektóre rzeczowe, inne emocjonalne, a niektóre wprost obraźliwe. Największy rozgłos zdobył wulgarny wpis użytkowniczki X, który podsycił dyskusję o poziomie debaty publicznej i granicach krytyki politycznej.
Choć sam Nawrocki nie odpowiedział na żaden z komentarzy, nietrudno przewidzieć, że atmosfera wokół jego osoby jeszcze długo będzie gorąca. Jego dotychczasowa działalność publiczna, styl komunikacji i twarda postawa światopoglądowa budzą wyraziste reakcje – zarówno poparcia, jak i sprzeciwu.
Posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego ma odbyć się w wyjątkowym momencie. Na tle międzynarodowym narasta napięcie – od wojny w Ukrainie, przez potencjalny konflikt na Bliskim Wschodzie, po coraz częstsze incydenty cybernetyczne. Dla prezydenta elekta, który dopiero wchodzi w struktury władzy, udział w takich rozmowach to nie tylko symbol – to realna szansa, by zrozumieć skalę wyzwań, jakie czekają go od sierpnia.
Nie wiadomo jeszcze, czy Karol Nawrocki zdecyduje się zabrać głos po spotkaniu, ale jedno jest pewne: jego obecność w gronie najważniejszych decydentów ds. bezpieczeństwa pokazuje, że władza nie czeka z przekazywaniem obowiązków do ostatniego dnia. A społeczeństwo – obserwuje to uważnie.