Jego jedyny syn, Krzysztof Igor Krawczyk, od czterech lat podejmuje działania prawne w celu uzyskania części majątku po ojcu. Jak podkreślają jego pełnomocnicy, sprawa znajduje się w zaawansowanym stadium, ale do wydania wyroku nadal nie doszło.
Krzysztof Krawczyk senior pozostawił dwa testamenty, z których ostatni – sporządzony w 2020 roku – całkowicie pominął jego jedynego syna. Całość majątku przekazał swojej żonie Ewie Krawczyk, co wywołało kontrowersje i uruchomiło długoletnie postępowanie sądowe.
Syn artysty kwestionuje ważność tego dokumentu, wskazując na wcześniejsze zapisy, które przewidywały dla niego udział w spadku. Sytuację komplikuje fakt, że wdowa po muzyku konsekwentnie odmawia jakiejkolwiek formy porozumienia czy ugody.
Reprezentująca Krzysztofa Igora Krawczyka adwokat Monika Kucwaj-Zarzycka poinformowała, że postępowanie dowodowe zostało niemal zakończone. – „Zbliżamy się do końca, bo materiał dowodowy został już niemal w całości przeprowadzony. Obecnie sąd musi zdecydować, czy dopuści jeszcze dodatkowe opinie biegłych” – poinformowała w rozmowie z ShowNews.
Jak zaznacza, wiele zależy od tempa działania sądu w Zgierzu. Sprawa może się zakończyć wyrokiem lub – w teorii – ugodą, choć ta wymaga woli obu stron, a ta ze strony pozwanej jak dotąd nie została wykazana.
Jeśli do 2026 roku nie zapadnie rozstrzygnięcie, Krzysztof Igor Krawczyk może utracić możliwość dochodzenia zachowku – części majątku, która w świetle prawa należy się nawet osobom pominiętym w testamencie. Dla 52-latka, zmagającego się z problemami zdrowotnymi i finansowymi, ewentualna przegrana oznaczałaby definitywne zamknięcie drzwi do spadku po ojcu.
Sprawa ma także wymiar symboliczny – w lutym 2024 roku Ewa Krawczyk i Andrzej Kosmala zastrzegli w Urzędzie Patentowym nazwisko Krzysztof Krawczyk, co – według pełnomocników juniora – dodatkowo pogłębiło konflikt.
Stanowczy komentarz w tej sprawie wygłosił Marian Lichtman – muzyk zespołu Trubadurzy i bliski przyjaciel zmarłego wokalisty. W rozmowie z ShowNews nie ukrywał swojego rozczarowania i żalu.
– „Od śmierci Krzysztofa apelowałem do jego żony, by zawarła z juniorem ugodę. Wystarczyłoby kupić mu skromne mieszkanie – i wszystko mogło wyglądać inaczej. Niestety, zabrakło woli” – powiedział Lichtman. Dodał również, że obecna sytuacja ma dla syna artysty wymiar nie tylko finansowy, ale przede wszystkim psychiczny. – „Widać, że ta sprawa bardzo go obciąża. Gdy się zakończy, to będzie dla niego ogromna ulga” – dodał.
Spór o majątek po Krzysztofie Krawczyku to przykład długotrwałego i skomplikowanego procesu sądowego, który – mimo upływu czasu – pozostaje nierozwiązany. Niezależnie od jego finału, sprawa ta pokazuje, jak trudne i bolesne mogą być konsekwencje sporów rodzinnych, gdy brakuje dialogu i wzajemnego zrozumienia.
Czy Krzysztof Igor Krawczyk uzyska w końcu to, co mu się należy? Ostateczne słowo należeć będzie do sądu.