Robert Lewandowski trenował z drużyną, machał do dziennikarzy, a jego wypowiedzi sugerowały, że nic nie stoi na przeszkodzie, by wystąpił w kolejnym meczu eliminacji. Dziś jednak nadeszła inna wiadomość: kapitan reprezentacji Polski nie zagra od pierwszej minuty w meczu z Maltą.

To zaskoczenie, ale i wyraźny sygnał, że zdrowie Lewandowskiego zostało postawione na pierwszym miejscu.

Zwycięstwo 1:0 z Litwą na Stadionie Narodowym nie było powodem do świętowania. Styl gry, brak skuteczności, nerwowość i niepokojące obrazki z końcówki meczu – wszystko to sprawiło, że euforia kibiców była mocno stonowana. W 86. minucie Robert Lewandowski zszedł z boiska, a selekcjoner Michał Probierz tłumaczył to działaniem zapobiegawczym.

– Lewandowski miał lekki uraz, ale nic poważnego. Wierzę, że będzie gotowy do gry z Maltą – mówił po spotkaniu z Litwą.

Kapitan Biało-Czerwonych również nie bagatelizował tematu. W rozmowie z TVP Sport przyznał, że zmaga się z problemami zdrowotnymi od trzech spotkań, choć – jak zapewnił – sytuacja jest pod kontrolą.

– Prewencyjnie lepiej było odpuścić. Nie chciałem ryzykować pogorszenia stanu zdrowia – powiedział w strefie mieszanej.

W niedzielne popołudnie portal Meczyki.pl jako pierwszy poinformował, że wewnątrz kadry trwały intensywne dyskusje dotyczące udziału Roberta Lewandowskiego w meczu z Maltą. Choć początkowo wszystko wskazywało na jego występ, ostatecznie sztab podjął decyzję: "Lewy" nie wyjdzie na boisko od pierwszej minuty.

– Uznano, że w meczu z teoretycznie najsłabszym zespołem w grupie warto uniknąć ryzyka – czytamy w komunikacie portalu.

Według przecieków, Krzysztof Piątek ma rozpocząć mecz w podstawowym składzie, tworząc duet napastników z Karolem Świderskim. To ofensywa oparta na sile, dynamice i doświadczeniu z zagranicznych lig, ale trudno ukryć, że brak Lewandowskiego to wyraźne osłabienie.

Historia pokazuje, że mecze bez “Lewego” często kończą się niepowodzeniem – porażki z Portugalią, Szkocją i Węgrami tylko to potwierdzają.

Choć rywal nie należy do europejskiej czołówki, Polska nie może pozwolić sobie na potknięcie. Spotkanie z Maltą to nie tylko walka o kolejne punkty w eliminacjach, ale także okazja do odbudowania zaufania kibiców po słabym starcie i do pokazania, że reprezentacja potrafi poradzić sobie nawet bez swojego największego lidera.

Na razie nic nie wskazuje na to, by uraz był poważny. Jeśli sytuacja na boisku będzie tego wymagać, Lewandowski ma być gotowy do wejścia z ławki. To bezpieczne rozwiązanie – minimalizuje ryzyko kontuzji, ale zostawia otwartą furtkę na boiskową pomoc, jeśli zajdzie taka potrzeba.