Była sekretarką i jedną z najbardziej zaufanych osób prezesa PiS, a jej odejście wywołało emocjonalną reakcję Kaczyńskiego. W specjalnym wywiadzie dla Telewizji Republika prezes partii nie szczędził gorzkich słów i otwarcie oskarżył swoich politycznych oponentów o przyczynienie się do jej śmierci.
Barbara Skrzypek przez dziesięciolecia pozostawała w cieniu, ale jej rola w strukturach PiS była nieoceniona. To właśnie ona zarządzała biurem prezesa i miała wpływ na wiele decyzji podejmowanych na Nowogrodzkiej. Jarosław Kaczyński wspominał ją jako osobę niezwykle oddaną pracy, lojalną i skrupulatną.
– Była geniuszem w tym, co robiła. Niezwykle pracowita i oddana, a do tego dzielna – miała trudne życie osobiste, ale nigdy się nie skarżyła. W pracy pojawiała się przed 7 rano i wychodziła po 12 godzinach. Mimo to nigdy nie dawała po sobie poznać zmęczenia.
Kaczyński podkreślił, że Skrzypek była także matką wielu politycznych karier i osobą, której mógł ufać w stu procentach. – Taka lojalność i dyskrecja to dziś rzadkość – mówił wyraźnie poruszony.
Szczególnie dramatyczny wątek w opowieści Kaczyńskiego dotyczył ostatnich dni Barbary Skrzypek. Jak ujawniła Telewizja Republika, 66-latka cztery dni przed śmiercią została przesłuchana przez prokurator Ewę Wrzosek w sprawie spółki Srebrna. Jarosław Kaczyński nie ma wątpliwości, że to właśnie to wydarzenie mogło doprowadzić do pogorszenia jej stanu zdrowia.
– Barbara była przesłuchiwana w sprawie, która jest częścią politycznej operacji wymierzonej w Prawo i Sprawiedliwość. Wykorzystywanie prokuratury do atakowania naszych ludzi jest haniebne – stwierdził prezes PiS.
Jak dodał, Skrzypek nie była osobą, którą łatwo można było wyprowadzić z równowagi. Przez lata funkcjonowania w polityce nauczyła się odporności na presję. Jednak to, co wydarzyło się w ostatnich dniach jej życia, miało być wyjątkowo trudne.
– Wiedziała, jak zaciekłym przeciwnikiem jest pani prokurator Wrzosek. Była zdenerwowana i przybita. Miała świadomość, że nie chodzi o prawdę, ale o polityczne rozgrywki – podkreślał Kaczyński.
Prokuratura twierdzi, że przesłuchanie trwało cztery godziny, z przerwą, ale według informacji podawanych przez Telewizję Republika miało trwać aż pięć godzin.
Najmocniejsze słowa padły jednak pod koniec wywiadu, gdy Kaczyński wprost zasugerował, że Barbara Skrzypek padła ofiarą politycznych ataków.
– Zginęła w istocie z rąk naszych przeciwników – powiedział, nie kryjąc emocji.
Choć nie wskazał nikogo z nazwiska, jego słowa były jasnym oskarżeniem wobec obozu rządzącego.
– To, co zrobili, to nie jest tylko walka polityczna. To jest zbrodnia. Oczywiście, nie mówię w prawniczym sensie, ale moralnym – tak. Doprowadzili ją do takiego stanu, że jej serce tego nie wytrzymało – podkreślił Kaczyński.
Zapowiedział też podjęcie kroków prawnych w celu wyjaśnienia, co dokładnie wydarzyło się podczas przesłuchania.
Śmierć Barbary Skrzypek i słowa Jarosława Kaczyńskiego wywołały lawinę komentarzy. Zwolennicy PiS widzą w tym dowód na polityczne prześladowania, podczas gdy opozycja oskarża Kaczyńskiego o cyniczne wykorzystywanie tragedii do politycznej walki.
Niezależnie od stanowiska, jedno jest pewne – odejście Barbary Skrzypek to koniec pewnej epoki w Prawie i Sprawiedliwości. Była symbolem lojalności i dyskrecji, a jej obecność na Nowogrodzkiej była nieodłącznym elementem działalności partii przez ponad trzy dekady.
Teraz pozostaje pytanie, jak śmierć jednej z najbardziej zaufanych osób wpłynie na przyszłość PiS i samego Jarosława Kaczyńskiego.